Temperatury na zewnątrz nie zachęcają do specjalnej aktywności publicznej, na dodatek przez najbliższe 2 lata specjalnie czasu na wakacje może nie być, gdyż przed nami maraton wyborczy. Zapewne za równy rok będziemy już świadkami przedbiegów do samorządowej kampanii wyborczej.
Media nie lubią jednak próżni, bo coś odbiorcom pokazywać trzeba. Trzy lata temu na Krakowskim Przedmieściu toczyły się boje o krzyż. Wystarczyło więc tylko postawić wóz transmisyjny i dużą część ramówki stacje telewizyjne miały wypełnione.
Na te wakacje przewiduje, że dużo uwagi poświęcone będzie ,,odradzającemu się faszyzmowi”. Temat ideologiczny, bardzo łatwy do podania. To może być hit tego lata. Szczególnie, że wczoraj dość konkretny wpis w tej sprawie opublikował Janusz Palikot, w którym sugerował, że należy eliminować z życia publicznego narodowców. Palikot nawołuje dodatkowo do plucia na zdjęcia ich twarzy oraz zamykanie tych osób do więzienia - Wyśmiejemy ich, ich znajomych, ich bliskich. Muszę przyznać, że dopiero po tym wpisie doszedłem do wniosku, że myśl faszystowska w polskiej przestrzeni publicznej jednak zaczyna funkcjonować. Co jest precedensem to fakt, że tę myśl stosuje ten, który z tym faszyzmem chce walczyć.
Okres wakacji poprawi także nastroje w społeczeństwie, jest bowiem praca sezonowa, przez co bezrobocie wśród młodych jest znacznie niższe. Wiele osób jest w rozjazdach, co znacznie utrudnia podejmowanie wszelkiego rodzaju inicjatyw.
Oczywiście po wakacjach zapewne te nastroje społeczne znowu zaczną się dość szybko pogarszać. W szczególności, że polska gospodarka się zwija, spadają wpływy z podatku VAT, no i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie (liczył bym nawet w latach), cokolwiek się poprawiło.
Dla mnie dużą zagadką jest to jak zachowa się tworzony Ruch Narodowy, który z racji struktury pokoleniowej może być szansą na zaktywowanie młodych do wzięcia odpowiedzialności za kraj w swoje ręce, a przede wszystkim podjęcia na poważnie debaty w tematach niezwykle ważnych dla młodych Polaków. I wbrew temu co może myśleć wiele osób, nie są to tematy ideologiczne.
RN musi jednak wcześniej poradzić sobie z wizerunkiem ,,narodowca – skina”. Co ciekawe w lokalnych strukturach Młodzieży Wszechpolskiej, czy ONR by trzeba dużo szukać, aby znaleźć osobę krótko obcięto, a jeszcze bardziej trudniej ponadprzeciętnie umięśnioną, ale taki wizerunek cały czas funkcjonuje i nie pozwala temu środowisko rozwinąć skrzydeł. Z jednej strony winny jest temu przekaz medialny, często dziennikarze relacjonując, nawet nie mają pojęcia o co z tym Ruchem Narodowym właściwie chodzi. Dużo złego robią jednak także osoby niezwiązane z Ruchem Narodowym, określające siebie narodowcami, które potrafią robić wokół siebie duży hałas. Skoro są dziennikarze, którzy nie do końca rozumieją tą strukturę, to tym bardziej nie będą wstanie tego zrozumieć przeciętni obywatele. Dla nich wszyscy narodowcy zawsze będą wrzucani do jednego worka.
Z innych tematów, które mogą cieszyć się zainteresowaniem w te lato, to zapewne działania toruńskich radnych, którzy zaczynają się obawiać bydgoskich ekstremistów. Chodzi oczywiście tutaj o stary jak świat temat metropolitarny. Problem w tym, że część z nich chyba naprawdę wierzy, że idea dwumiasta, która przez tych ekstremistów ma być zagrożona, ma rację bytu. Obawiam się tylko, że przy takim nastawieniu zabraknie miejsca na merytoryczną debatę.
Co bym poradził bydgoszczanom, to zlekceważyć te coraz bardziej egzotyczne wypowiedzi. Skupmy się na swojej robocie, przede wszystkim merytorycznie dla samych siebie zbadajmy, jakie występują powiązania pomiędzy poszczególnymi gminami i powiatami.
W sierpniu planowana jest nadzwyczajna sesja Rady Miasta Bydgoszczy poświęcona szkolnictwu wyższemu. Mam nadzieje, że będzie to pretekst do podjęcia szerokiej debaty w tej kwestii, która jest niezwykle potrzebna.
Póki co życzę jednak Państwu udanego wypoczynku i zachęcam do poznawania regionu. Wbrew pozorom niedaleko naszych miejsc zamieszkania kryje się piękno Kujaw, Pałuk, Krajny czy Borów Tucholskich, które czego na odkrycie.