«

»

Łukasz Religa

Kandydat Konfederacji na prezydenta mógłby przybić piątkę Magdalenie Biejat

W Konfederacji trwają prawybory, w ramach których kandydaci próbują budować swoje często konserwatywne wizerunki. Były poseł Paweł Skutecki przedstawiany jest jako działacz prorodziny, tak go na jednym z nagrań przedstawił chociażby Grzegorz Braun. Problem jednak w tym, że w sprawach funkcjonowania rodzin w Polsce, to szybciej dogadałby się z Magdaleną Biejat, niż z konserwatystami.
Gdyby Skutecki dalej był posłem, to przez Biejat mógłby być postrzegany jako sojusznik w takich zagadnieniach jak in vitro czy po części aborcja. Zacznę jednak od tematu kluczowego, czyli nierozerwalności małżeństwa, bowiem w tej materii Skutecki był bliski złożenia do Sejmu bardzo szkodliwego projektu ustawy.

Konserwatywne podejście do tego tematu wychodzi z założenia, że rozwód jest traktowany jako negatywne zjawisko, w szczególności gdy doprowadza do rozbicia rodzinny z dziećmi. W dzisiejszej rzeczywistości rozwodów nie można zakazać, ale chociażby w państwach skandynawskich podejmowane są działania, aby specjalnie nie ułatwiać. Są prawodawstwa, gdzie wymogiem do rozpoczęcia przewodu sądowego jest przeprowadzenie wcześniejszych mediacji. Fundacja Mamy i Taty, wzorując się na Skandynawii, zabiega aby proces rozwodowy obligatoryjnie nie był krótszy niż rok. Chodzi, aby przed tak ważną życiową decyzją dać czas na refleksje oraz uświadomienie rodziców jakie negatywnie skutki przyniesie to dla dziecka.

W 2016 roku poseł Paweł Skutecki blisko współpracował z ,,dzielnymi ojcami”, którzy chcieli ustanowienia tzw. opieki naprzemiennej obligatoryjnie. Czyli dziecko miałoby mieszkać w dwóch domach, oficjalnie dla jego dobra. Ja dostrzegam w tym drugie dno, czyli zniesienie alimentów. Z tej współpracy powstał projekt ustawy, w którym najbardziej szkodliwy był zapis, który nakładał na sąd obowiązek orzeczenia o rozwodzie w ciągu 40 dni od złożenia pozwu. Nie mówiąc już o tym, że z punktu widzenia praktycznego przeprowadzenie sprawy w takim czasie byłoby bardzo trudne, to przyjmując to prawo, zrobilibyśmy z ,,prawa do szybkiego rozwodu” prawo obywatelskie. Na szczęście w porę zareagował Paweł Kukiz i ta szkodliwa ustawa, zanim trafiła do Sejmu, powędrowała do śmietnika.

Doradcy z KOD-u i Nowoczesnej
Temat aborcji, już bardziej bliski posłance Biejat z Lewicy. W 2016 roku przez kraj przeszły ,,czarne protesty” przeciwko projektowi pro life nazwanemu ,,Stop aborcji”. Po protestach działaczki feministyczne odwiedzały posłów, poseł Skutecki przyjął lokalne działaczki Komitetu Obrony Demokracji – z relacji w mediach społecznościowych wynikało, że rozmowy były konstruktywne. 6 października 2016 roku poseł Skutecki głosował już za wyrzuceniem projektu ,,Stop aborcji” do kosza. Jeżeli ktoś mi nie wierzy, to link do głosowania – http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=8&NrPosiedzenia=27&NrGlosowania=12

Po zniesieniu finansowania procedury in vitro z budżetu państwa, posłowie Nowoczesnej zaczęli się angażować w tworzenie samorządowych programów refundacyjnych. Ich plany mógł powstrzymać jednak poselski projekt ustawy o ochronie płodu, który poparł początkowo poseł Paweł Skutecki. Grzmiał przeciwko takiemu obrotowi spraw były poseł Nowoczesnej Michał Stasiński (wybrany z tego samego okręgu co Skutecki), który apelował do kujawsko-pomorskich posłów Kukiz15 o wycofanie się z projektu uderzającego w in vitro. Odniósł sukces, bowiem posłowie Skutecki i Paweł Szramka (dzisiaj PSL) wycofali swoje podpisy, a tym samym projekt nie spełniał wymogów do dalszego procedowania w Sejmie, czyli upadł.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

Łukasz Religa

Łukasz Religa

Redaktor naczelny Portalu Kujawskiego. Bydgoszczanin od urodzenia. .