Na wstępie krótki quiz dla mieszkańców Bydgoszczy, który stanowił będzie wprowadzenie do dalszej treści. Co celebrujemy 20 stycznia? Co wydarzyło się w marcu 1981 roku? Co to jest krwawa niedziela? Kiedy rozpoczęto mordy w Dolinie Śmierci (choćby miesiąc)? I wreszcie – co upamiętnia się 27 grudnia?
Jeżeli nie potrafisz udzielić odpowiedzi na przynajmniej połowę pytań, to źle o Tobie świadczy z punktu widzenia patriotyzmu. I to nie tylko tego lokalnego. Odpowiadając na zadane wyżej pytania: 20 stycznia (1920 roku) Bydgoszcz została przyłączona na mocy Traktatu Wersalskiego do Polski wraz z całymi Kujawami, Wielkopolską i częścią Pomorza. Krwawą niedzielą (wydarzenia z 3-4 września 1939 roku) określa się niemiecką dywersję oraz jej tłumienie na terenie Bydgoszczy w trakcie wojny obronnej z 1939 roku. Bydgoski marzec, bo z tym związany jest marzec 1981 roku, to nic innego jak pobicie działaczy NSZZ Solidarność na sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej i protesty z tym związane. Mordy w Dolinie Śmierci (będące po części odwetem za „krwawą niedzielę”) rozpoczęły się w październiku (dokładniej od 10 października) 1939 roku (trwały do ok. 26 listopada 1939 roku). 27 grudnia upamiętnia się natomiast wybuch jednego z Powstań Wielkopolskich (z lat 1918-1919r., bo co może być szokiem, Powstań Wielkopolskich było w historii z 5), które z Bydgoszczy m.in. próbowano stłumić oraz te, które Bydgoszcz Polsce przywróciło.
Oczywiście quiz ten można by dobrowolnie modyfikować, rozszerzać itd. I wrzucam go nieprzypadkowo 1 sierpnia, gdy cala Polska czci Powstanie Warszawskie. Dziś, w wielu miastach w całym kraju o godzinie 17 zawyły syreny i ruch zamarł. Wszyscy w ten lub inny sposób uczciliśmy chwilą ciszy osoby, które za naszą wolność oddały życie. Nie mnie, ani w ogóle nie nam, oceniać słuszność i skalę ofiarności Powstańców. Nie ma też się co licytować na jego polityczność. W końcu w PW udział brały nie tylko jednostki AK (którą przecież tworzyło wiele organizacji) W Powstanie zaangażowany był nie tylko oddział NSZ pod komendą „Topora”. Walczyły tam także jednostki Armii Ludowej. Walczyli tam także syndykaliści. Trud i ofiary włożyło wielu. I to trzeba uszanować.
W takich dniach nie idzie jednak nie dyskutować o innych obchodach i pamięci zarówno o szczególnych miejscach jak i wydarzeniach z życia lokalnego i nie tylko. Czy w całej Polsce wyją syreny w rocznice wybuchu choćby jednego z Powstań Śląskich albo Powstania Wielkopolskiego (1918-19)? Niestety nie. I pisze to jako osoba, która próbuje walczyć o zmiany na terenie bydgoskiej Doliny Śmierci – miejsca straceń wielu obywateli polskich mieszkających w Bydgoszczy i okolicy. Miejsca, które zarasta i niszczeje z roku na rok. I to mimo bycia miejscem kultu religijnego… Tu, na obchodach rocznicowych występuje jedynie garstka ludzi – całe szczęście, że w ogóle obchody są. Również obchody rocznicowe związane z 20 stycznia i 27 grudnia nie są adekwatne do znaczenia, jakie miały dla Bydgoszczy. Miasto, ani lokalni „prawdziwi patrioci”, czy „spontaniczne grupy” nie mają wtedy za dużo do powiedzenia, choć w dni takie jak dzisiaj potrafią „wyrzygiwać” na temat „czy wywiesiliśmy flagę”. Wielu potrafi nosić koszulki o tematyce około patriotycznej, ale niewielu potrafi jednocześnie rzeczywiście zainteresować się historią. Kto wie, jak wielkie byłoby zdziwienie wielu z nich na wieść, że Powstanie Wielkopolskie nie zostało spacyfikowane dzięki… Francuzowi. Tak, zawdzięczamy to, jak to się w Internetach pisze, „narodowi tchórzy” (dla niewtajemniczonych chodzi o Ferdynanda Focha). Podobnie wielkie zdziwienie wywołałoby zapoznanie się z pierwszymi postulatami Solidarności, czy dorobkiem organizacji skrajnie lewicowych, w walki niepodległościowe przed 1918 rokiem. Nie o to jednak chodzi.
Ja nie zamierzam nikomu wyrzygiwać, co celebruje, a co nie. Bo na to wpływa wiele czynników, w tym wiedza samych zainteresowanych. Mogę jedynie napomknąć, że historia jest bardzo rozległą nauką i nie da jej się doświadczać jedynie przez memy na kilku profilach na fb. Tu niestety trzeba sięgnąć po jedną czy dwie książki co jakiś czas, albo chociaż artykuł prasowy (i tu najlepiej w kilku miejscach przeczytać o tym samym wydarzeniu, ze względu na możliwość wystąpienia nacechowań politycznych autorów). Pretensje mogę mieć jedynie do władz lokalnych i centralnych, że obchody odzyskania niepodległości idzie porządnie organizować tylko 11 listopada, albo (jeżeli chodzi o te związane z Powstaniem Wielkopolskim) w Poznaniu. Że nie potrafią one zadbać o miejsca, w których za samą przynależność narodową (bez względu na pochodzenie i wyznawaną religię) ludzi mordowano z zimną krwią. Żale można mieć także wobec firm odzieżowych i “propagatorów historii”, którzy jedynie wykorzystują postacie i wydarzenia do własnych interesów. Pretensję mogę mieć, ale nie mam. Bo to w sumie niewiele zmieni. Trzeba mozolnie tematy wałkować i odkłamywać. Tyle jedynie można.
Bohaterom cześć i chwała!