«

»

Aleksander Majewski

Pociąg do kolei- czyli deklaracje władz, a brak zaangażowania i pieniędzy

O potencjale jaką ma w sobie linia kolejowa nr 356 wie już chyba każdy zainteresowany. Ostatnimi czasy o dziwo rewitalizacją linii zaczęły się interesować władze Nakła. W Wągrowcu na początku kwietnia miało miejsce spotkanie przedstawicieli samorządów wchodzących w skład Stowarzyszenia “Komunikacja”. Czy to kolejne nic nie znaczące obietnice?

 

SA134-010 jako pociąg Kolei Wielkopolskich relacji Gołańcz- Poznań Główny

SA134-010 jako pociąg Kolei Wielkopolskich relacji Gołańcz- Poznań Główny | Fot. Aleksander Majewski

Największe wątpliwości budzi jednak nagła aktywność władz Nakła, ponieważ jak dotąd nie brali oni udziału w takich spotkaniach, nie mówiąc już głośno o omawianej i poddawanej dyskusji Strategii Województwa, która skończyła się klęską. Nakło nie było zainteresowane jakąkolwiek rewitalizacją linii i nie zabierało głosu ws. przywrócenia połączenia, ale zacznijmy od początku.

Pierwsza wzmianka odnośnie przywrócenia połączenia kolejowego miała miejsce we wrześniu 2008 roku. Wówczas władze Kcyni oraz marszałek Piotr Całbecki deklarowali gotowość na powrót pociągów na linię 356. Miał to być pierwszy w regionie przypadek, gdzie gminne samorządy włożyłyby wkład finansowy w usługi kolejowe. Samorząd województwa na przywrócenie połączeń kolejowych w rejonie Kcyni, zamierzał przeznaczyć w 2009 roku 2,5 mln zł.

Kolejne spotkanie, dość bardziej obszerne miało miejsce już w październiku 2008 roku. Spotkali się włodarze Białych Błot, Szubina i Kcyni. Wówczas do społeczeństwa dotarła wiadomość o przeznaczeniu przez gminę Kcynia ponad 15 tys. złotych na zlecenie szeregu badań dotyczących rewitalizacji połączenia Bydgoszcz- Szubin- Kcynia- Gołańcz. Władze gmin, które się spotkały były “za” przywróceniem połączenia. Po kilku miesiącach ciszy ze strony samorządów oraz Urzędu Marszałkowskiego pojawiła się informacja w kwietniu 2009 roku, w której zawarta była wiadomość, iż Urząd Marszałkowski chciał przejąć od PKP linię kolejową z Bydgoszczy do Kcyni. Podobno w tej sprawie trwały jakieś burzliwe spotkania i konsultacje, o których wynikach możemy zapomnieć. Pojawiła się cisza w sprawie 356 do roku 2011. Rok chyba nieprzypadkowy, ponieważ w 2011 rozpoczęła się modernizacja linii 356 z Poznania do Wągrowca. Ówczesny plan zakładał jeszcze rewitalizację linii do Gołańczy. Władze w nakielskim ratuszu wykazały się “niezłym” pomysłem, który zakładał plan rewitalizacji linii 356. Włodarze chciały, aby samorząd Wielkopolski zmodernizował linię nieco dalej, do granicy województw, a stamtąd poprowadzić ją do samej Kcyni. W tym momencie należy się zastanowić czy nasza lokalna władza była i jest na tyle naiwna, że myślała w dobroczynność województwa wielkopolskiego? Słowa, które wtedy padły z ust burmistrza Nakła wydają się być naprawę śmieszne, a zarazem bardzo przykre. Chęć wykorzystania województwa wielkopolskiego w inwestycji kolejowej jest sprawą naprawdę bardzo niesmaczną i trudno tu szukać pozytywnych aspektów. Jak to się mówi, najlepiej przyjść na gotowe… Ciekawe czy plan “Nakła” zakładał również uruchomienie oraz utrzymanie pociągów przez województwo wielkopolskie? Według informacji, która pojawiła się w Gazecie Pomorskiej, władze Poznania były podobno chętne, oczywiście jeżeli tylko władze kujawsko- pomorskiego zdecydowałyby się podjąć kosztowne wyzwanie modernizacji linii na odcinku naszego województwa. Losów dalszych rozmów nie znam, ale wnioskuję, że Urząd Marszałkowski (o ile takie rozmowy były w ogóle prowadzone) wycofał się z przedstawionego pomysłu województwa wielkopolskiego ze względu na idące za tym spore koszta oraz brakiem zainteresowania zmodernizowania linii (czego świadkiem jesteśmy dziś). Śmiem twierdzić, iż zapewnienia naszej lokalnej władzy były tylko obietnicami stricte wyborczymi.

Przedstawianie przeze mnie wielokrotnie pomysłu na uruchomienie cyklicznych połączeń kolejowych po nieczynnych dla ruchu linii kolejowych nr 356 oraz 281 w ramach turystyki kolejowej pozostawało bez odpowiedzi, mimo że taka turystyka mogłaby na stałe wpisać się w powiat nakielski. To przykre.

Przywrócenie połączenia kolejowego na odcinku Bydgoszcz- Szubin daje nam podobny efekt jak puszczenie pociągu z Poznania do Kutna bez możliwości połączenia Poznania z Warszawą. Wiadomo, że zjawisko to występować będzie w mniejszej skali, ale chcę tylko zobrazować jak będzie wyglądać modernizacja (i wykorzystanie jej parametrów oraz charakteru linii) po przedstawionym planie przez UM w Toruniu.

 

Warto dodać, że potok podróżnych na odcinku Poznań Główny- Wągrowiec jest chyba największy od czasu modernizacji linii. Na korzyść pociągu wpływa cena oraz tocząca się równolegle od kilku lat modernizacja drogi z Wągrowca do Murowanej Gośliny. Z połączenia do Gołańczy, szczególnie w piątek korzystają mieszkańcy powiatu nakielskiego i to naprawdę w znacznej ilości. Szkoda tylko, że nikt nadal nie zauważa ogromnego potencjału tej linii.

Podsumować sprawę linii kolejowej nr 356 można tak, że wszystkim zależało bardzo mocno, ale płacić za modernizację nie chce nikt. Pozostaje więc nam “delektować” się suchymi słowami od 6 lat…

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

Aleksander Majewski

Aleksander Majewski

Prezes Stowarzyszenia Miłośników Kolei w Żninie