Najważniejszym celem jest niszczenie przeciwnika, a nie kreowanie alternatywy dla Polski – ocenia obecną sytuację polityczną radny Stefan Pastuszewski. Działalność publiczna przestaje być dążeniem na rzecz dobra wspólnego, lecz nadrzędne stają się interesy partyjne. Brakuje także odpowiedzialności politycznej, w myśl zasady – Po nas to nawet i koniec świata.
Wbrew temu co część osób twierdzi to nie jest tylko wina rządzących, ale także i opozycji, która zamiast szukać pomysłów na Polskę zniża się niekiedy do najniższego poziomu. Niskiej jakości spory partyjne stają się dla opinii publicznej ważniejsze niż np. walka z problemem bezrobocia w szczególności u ludzi młodych oraz brak perspektyw życiowych dla nich w Polsce. To jest jeden z ważniejszych problemów naszego kraju, bo młodzi zamiast pracować tutaj na pomyślność Polski wyjeżdżają za granicę. Niepewna sytuacja życiowa powoduje także problemy demograficzne.
Zamiast próbować zrobić coś dla ludzi wśród polityków powszechniejsze jest opluwanie siebie nawzajem. Postanowiliśmy zorganizować plebiscyt mający na celu wyróżnić osobę, która w sposób szczególny wpisała się w działalność społeczną w mieście. Zamiast dyskusji o tym mieliśmy obraźliwe wyzwiska. Jednego z kandydatów, który został wytypowany za działalność społeczną na rzecz Fordonu nazywano zdrajcą narodu, gdyż jak się okazało był także szeregowym członkiem PO. Takiej retoryce powiedzieliśmy stanowcze ,,nie”! W odpowiedzi na to mogę przeczytać różnego rodzaju insynuacje jednego z kandydatów, że wraz z Gazetą Wyborczą wspieram środowiska ,,lewackie”. Bym się tymi insynuacjami nie zajmował, gdyby nie fakt, że ich autorem jest osoba wchodząca w skład Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości. Niestety takie zachowanie nieodpowiedzialnych członków psuje ciężką pracę jaką wykonują merytorycznie pracujący działacze PiS. W Bydgoszczy jest kilka osób, które swoją służbę publiczną traktują bardzo poważnie.
Mamy wolność słowa i macie prawo pisać tego typu stwierdzenia, tylko co na tym zyskają bydgoszczanie? Niestety, po za niskiej jakości awanturnictwem nie macie w tym momencie nic do zaproponowania. Liczycie na to, że będzie w kraju jeszcze gorzej, że ludzie wyjdą na ulicę, bo to być może pozwoli uzyskać władzę.
Cieszy to, że coraz więcej młodych widzi, że trzeba dla dobra wspólnego działać ponad podziałami i w słusznej sprawie odłożyć różnego rodzaju różnice partyjne na bok. W roku 2012 miało miejsce kilka tego typu wspólnych inicjatyw, mam nadzieje, że w tym roku będzie ich jeszcze więcej. Szczególnie, że coraz to więcej środowisk chce się angażować.