«

»

Łukasz Religa

Nie zaprzepaśćmy tysiącletniej przyjaźni

W środę Węgrzy obchodzić będą święto narodowe poświęcone wybuchowi powstania w Peszcie z 1848 roku w czasie Wiosny Ludów. Tego dnia w Budapeszcie ponownie będą obecni Polacy, choć w powietrzu odczuć można pewien kryzys w relacjach polsko-węgierskich. Na jego eskalacje wpłynąć może postawa sekretarza stanu w polskim MSZ Jana Dziedziczaka, który niespodziewanie odwołał w tym dniu swoją wizytę na Węgrzech.

Przyczyną tego kryzysu jest ostatni szczyt Unii Europejskiej w Brukseli, w czasie którego premier Węgier Victor Orban poparł jak pozostałe 26 państw tworzących UE kandydaturę Donalda Tuska. Premier Beata Szydło sprzeciwiająca się Tuskowi została zatem osamotniona.

 

Powyższy przebieg zdarzeń był właściwie do przewidzenia, bowiem Fidesz Victora Orbana podobnie jak Platforma Obywatelska w unijnej układance tworzy EPP, czyli najsilniejszą frakcję. Rządzący polską PiS natomiast w UE tworzy sojusz brytyjskimi konserwatystami. Zatem głosowanie Orbana było do przewidzenia, tak samo jak zapewne nikt w Polsce nie liczył, że kandydatura Donalda Tuska zostanie zablokowana. Niestety stało się tak, że ta sprawa wywołała nad Wisłą niepotrzebne emocje. Zaczęło się od krytycznych komentarzy w kierunku Orban, które Polacy wyrazili na Facebook-u, jednak to postawa sekretarza Jana Dziedziczaka, może wprowadzić relacje polsko-węgierskie w kryzys.

 

Dzisiaj pojawiła się zapowiedź wizyty prezydenta Węgier Janosa Adera w najbliższym czasie w Polsce i spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą. Jest to dobra informacja, bowiem daje szansę, iż powstały po szczycie UE zgrzyt będzie tylko nieznaczącym nieporozumieniem, które zdarzają się również w najlepszych przyjaźniach. Trudno się również spodziewać, aby w polityce europejskiej rozeszły się drogi Jarosława Kaczyńskiego i Victora Orbana.

 

Nie mniej jednak źle się stanie jeżeli wydarzenia z Brukseli będą eksponowane chociażby przy okazji węgierskiego święta narodowego. Od wielu lat przy okazji Święta Niepodległości 11 listopada gościmy wielu Węgrów. Podczas obchodów w 2013 roku w Warszawie gościł lider prawicowej opozycji Gabor Vona, który zadeklarował, że jest wstanie za Polskę oddać życie. Natomiast jego partyjny kolega z Jobbiku Adam Mirkóczki, podczas listopadowej wizyty w Bydgoszczy przedstawił pewne ważne przesłanie, iż to od nas zależeć będą losy, tysiącletniej już, przyjaźni polsko-węgierskiej w przyszłości.

 

Pamiętajmy, że przyjaźń pomiędzy narodami, a ta polsko-węgierska jest wyjątkowa, to są więzy znacznie silniejsze od partii politycznych czy będących u władzy premierów. Warto przypomnieć, że na szczeblu UE, to Węgrzy stawali zawsze w obronie Polski, gdy próbowano wmówić europejczykom, że w Polsce ma miejsce dyktatura. W tej materii nawet europosłowie Fideszu głosowali przeciwko niekorzystnym dla Polski rezolucjom. Z kolei w latach wcześniejszych, gdy na forum UE prowadzona była nagonka na Węgry, to liczyć mogli oni najbardziej na polskich posłów.

 

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

Łukasz Religa

Łukasz Religa

Redaktor naczelny Portalu Kujawskiego. Bydgoszczanin od urodzenia. .