Patrząc z perspektywy geopolitycznej Unia Europejska i właściwie cały świat zachodni znajduje się obecnie w stanie wojny z kalifatem Państwem Islamskim Iraku i Lewantu (ISIS). Z tego też powodu powinniśmy być szczególnie uczuleni na przepływ ludności z terenów, gdzie ISIS prowadzi działania zbrojne, ale też tych gdzie jak w Libii panuje obecnie anarchia. Chodzi tutaj tylko i wyłącznie o bezpieczeństwo, aby nie przedostały się na teren UE osoby z zamiarem dokonania zamachu terrorystycznego.
Temat imigrantów czy jak kto woli uchodźców zdominował w ostatnich dniach debatę publiczną. Prowadzona jest ona jednak często przez pryzmat różnego rodzaju ideologii i głoszenia danego światopoglądu. Zapomina się jednak, że jesteśmy w stanie wojny.
Węgierskie służby wśród imigrantów zatrzymały dwie osoby, które podejrzane są o współpracę z organizacjami terrorystycznymi. Tego, że taki będzie kanał przedostawania się terrorystów na kontynent, którzy mogą w niedalekiej przyszłości dokonać zamachów, musimy się jednak spodziewać.
Nie jest to żadna teoria spiskowa, ale mechanizm zastosowany chociażby w II wojnie światowej. Bydgoszcz w 1939 roku znajdowała się dość blisko granicy z Niemcami. Do jej przekroczenia doszło 1 września, gdzie Niemcy bez problemu zajęli już część dzisiejszego powiatu nakielskiego. Wojska polskie zostały dopiero ulokowane na umocnieniach Przedmościa Bydgoskiego (linia Zielonczyn – Osówiec), której bronił 15 Wielkopolska Dywizja Piechoty.
W swoim opracowaniu (Bydgoski koszmar jesienią 1939 roku) opartym o zeznania starosty bydgoskiego Juliana Suskiego opisuje fragment wydarzeń z 2 września:
Do Bydgoszczy zaczynają docierać uchodźcy z miasteczek przy zachodniej granicy Polski, które nie były bronione przez Wojsko Polskie (byli oni wygonieni przez Niemców pod groźbą rozstrzelania). Sytuacja na froncie sprawia, że gen. Przyjałkowski rozważa wycofanie się z Bydgoszczy za linię Brdy. Po sugestiach generała starostwo ewakuowało się do budynku klasztoru Zgromadzenia Ducha Świętego przy ówczesnej ulicy Kujawskiej.
Dzień później przerwany zostaje front Armii Pomorze w okolicach Świekatowa (powiat świecki) i zapada decyzja o wycofaniu wojsk do obrony Polski centralnej. Wycofujące się przez Bydgoszcz wojska, w tym wspomniana wcześniej 15 Wielkopolska Dywizja Piechoty zostają na terenie miasta ostrzelane przez dywersantów:
Około godziny 10 zaczęły pojawiać się pierwsze strzały w okolicy ulicy Gdańskiej z broni maszynowej. Pokazuje to, że dywersja niemiecka była przygotowywana od dłuższego czasu. W wielu miejscach miasta dochodziło do walk pomiędzy wojskami polskimi i niemieckimi dywersantami. Starosta Suski analizując sytuację ze swoimi współpracownikami doszedł do wniosku, że wśród uchodźców znajdowali się przeszkoleni dywersanci, którzy w ten sposób przedostali się do miasta, aby wesprzeć przygotowane przez bydgoskich Niemców działania.
W rezultacie Niemcy po przekroczeniu granicy celowo zmusili polską ludność do ucieczki w głąb kraju przez Bydgoszcz. Pod przebranie dywersantów do miasta przedostali się bowiem dywersanci. Z racji dużego chaosu jaki panował 2 i 3 września, polskie służby nie były wstanie ich wyłapać.
Z historii należy wyciągać wnioski.
Wczoraj minęła 76 rocznica pierwszych publicznych egzekucji Polaków na Starym Rynku.
Polecam ponadto na Portalu Kujawskim o przyczynach kryzysu z imigrantami:
Trzeba jasno powiedzieć, kto odpowiada za szturmujących Europę uchodźców.
Niestety polscy politycy także są odpowiedzialni za destabilizację sytuacji na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.