«

»

Łukasz Religa

Golgota protestujących przeciwko Golgocie

W połowie roku przed Teatrem Polskim w Bydgoszczy obserwowaliśmy dość spory protest przeciwników sztuki ,,Golgota Picnic”, która została uznana przez niektóre środowiska za bluźniercze. Owe bluźniestwo okazało się tak naprawdę najlepszą reklamą dla spektaklu (niektórzy go nazwą sztuką), który według wielu krytyków był po prostu słaby i gdyby nie kontrowersje nie byłby zapewne nawet znany. Nie będę się jednak zajmował ocenianiem walorów teatralnych, ale przedstawię bardziej polityczne rozważania, które pojawiły się w mojej głowie, gdy podsumowywałem zakończony rok.

Było wielkie poruszenie wielu środowisk, które walczyć o polską tradycję przyjechały nawet z innych części kraju. Trzeba jednak sobie powiedzieć wprost, że był to taki typowy zryw romantyków, którzy chcieli walczyć za wielką sprawę, ale zbyt wiele nie mogli i tak wskórać, za to dyrektor teatru sprawiał wrażenie bardzo zadowolonego, że udało mu się do takiej awantury doprowadzić. Odwrotnie niż przedstawiciele policji, którzy jeszcze przed tym wydarzeniem dawali do zrozumienia, że taka eskalacja emocji społecznych jest niepotrzebna i generuje dla podatników koszty. Sama projekcja spektaklu też nie była przecież za darmo, do tego trzeba doliczyć specjalne siły ochrony dla teatru.

W tym okresie padało też wiele zarzutów pod adresem władz miasta, w tym prezydenta. Niektórzy oczekiwali, że zablokuje on całe to przedsięwzięcie. Przyznam, że bez sensu, bo nie od tego jest wybierany w plebiscycie na jakiś czas prezydent, aby kreować politykę kulturalną w mieście. To powinni robić bowiem obywatele, jako wspólnota mająca zbiorowe odczucia i poczucie estetyki, która nie jest w końcu kadencyjna. Stąd też za dobre posunięcie uważam powołanie w Bydgoszczy Obywatelskiej Rady ds. Kultury, choć mam już wątpliwości co do sposobu jej funkcjonowania, bo stało się to w pewnym sensie towarzystwo wzajemnej adoracji osób o dość radykalnych poglądach. Tylko to nie te osoby są winne temu, że się potrafiły lepiej zorganizować, ale bardziej wiele osób protestujących przed teatrem, że nie zbudowało sobie żadnej możliwości wpływania na życie kulturalne miasta.

Podaje ten przykład bo pokazuje on typową jednorazową aktywność romantyczną, gdy reaguje się w sytuacji gorącej. Chcąc jednak wygrać to rozdanie, to trzeba postawić na pozytywistyczną pracę u podstaw i zbudowanie właściwej reprezentacji osób od danych poglądach na kulturę w tego typu radzie. Bydgoszcz przez długi czas związana była z kulturą wielkopolską, czyli dobrze przemyślaną organizacją, a nie jednorazową aktywnością romantyczną.

 

 

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

Łukasz Religa

Łukasz Religa

Redaktor naczelny Portalu Kujawskiego. Bydgoszczanin od urodzenia. .