Radosław Osuch podobno stworzył najbardziej profesjonalny klub w Polsce (a jak nie najbardziej to drugi po Legi Warszawa), a ten sukces wielu zazdrosnych, w tym bydgoscy ,,kibole” próbują zniszczyć – taką przynajmniej próbuje budować narrację. Właściciel klubu swoimi ostatnimi wypowiedziami sprawia, że nie można tego co mówi traktować poważnie. Niestety tak się dzieje przy wsparciu dużej części lokalnych dziennikarzy, którzy przymykają po prosto oko.
Zachowanie kibiców Zawiszy sprzed kilku tygodni uważam za bardzo głupie. Mam tu na myśli obrażanie prezesa Radosława Osucha w czasie meczu z Lechem Poznań. Ten błąd sprawił, że przez długi czas budowany dobry wizerunek tego środowiska został mocno zniszczony. W Bydgoszczy wiele osób się od kibiców odwróciło. Z drugiej jednak strony rozumiem także kibiców, którzy poczuli się bezsilni wobec tego, że nikt z osób na stanowiskach nie poczuł się odpowiedzialny za wyjaśnienie wydarzeń z Widzewem. Zaczął powstawać konflikt, który podkręcały media, co doprowadziło do sytuacji, że dzisiaj znalezienie porozumienia jest właściwie niemożliwe.
Monologi właściciela zamiast odpowiedzi na zarzuty
W ostatnim czasie z ust Radosława Osucha padły takie teorie jak – Działanie dziennikarzy Przeglądu Sportowego we współpracy z pseudokibicami, którzy chcą odebrać Osuchowi klub (teza opisana w oficjalnym oświadczeniu klubu), czy stwierdzenie, że kibice doprowadzili do wycofania się kilka lat temu przeniesionego do Bydgoszczy Kujawiaka Włocławek, który korzystał z szyldu Zawiszy (wypowiedź w Rozmowie Dnia TVP Bydgoszcz). Klub ten został owszem wycofany będąc na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej, ale z powodu udziału w aferze korupcyjnej. Może mało osób o tym pamiętać, ale prezes tamtego klubu został zatrzymany przez policję przebywając na obiektach CWZS.
Wypowiedzi niezbyt mądrych Osucha można by znaleźć multum, ale tak naprawdę szkoda na nie czasu, bo to nic nie wnosi, co najwyżej psuje jakość debaty publicznej.
Przed sylwestrem dziennikarze Przeglądu Sportowego opublikowali dość obszerny materiał, gdzie padło wiele zarzutów. Jeden z nich dotyczył tego, że spółka się zadłuża w firmie prowadzonej przez syna Osucha. W 2011 zadłużenie wyniosło ponad milion zł. Za kilka dni dowiemy się jak wyglądała sprawa w roku 2012, bo spółka nie złożyła w terminie sprawozdania finansowego, co wydłuża czas upublicznienia tych informacji.
Pierw jak czytamy w tej gazecie właściciel odmówił udzielenia odpowiedzi i groził niewpuszczeniem dziennikarzy ,,PS” na stadion Zawiszy, który o dziwo nie jest jego własnością. Oświadczenie w tej sprawie wydał dopiero w tą niedziele, gdzie wysnuł teorię o rzekomym spisku pseudokibiców, w którym uczestniczą dziennikarze Przeglądu. Próbował ich też obrazić stwierdzeniami – mało znaczący dziennikarze. To wszystko znalazło się na oficjalnej stronie klubu, zatem z punktu widzenia Public Relation klub reprezentuje tym samym poziom co najwyżej ligi okręgowej.
W tygodniu na treningu Osuch szerzej o zarzutach porozmawiał z grupą dziennikarzy. Należy dodać zaproszonych dziennikarzy. Tam wygłosił monolog w którym obraził wiele osób, a zarzuty związane z zobowiązaniami klubu wobec firmy syna tłumaczył zmniejszaniem zobowiązań wobec ZUS przy opłacaniu kontraktów zawodniczych. Zarzut Przeglądy Sportowego dotyczył jednak czegoś innego – dlaczego klub się zadłuża w tej firmie, a nie przelewa jej środki. Nikogo jednak z obecnych dziennikarzy chyba ta kwestia nie zainteresowała. Zatem właściciel powiedział co chciał, a do konkretnego zarzutu się nie odniósł i nie zanosi się, aby tak się w najbliższym czasie stało. Sprawa ma jednak znaczenie, gdyż może dojść do sytuacji, że obecny właściciel się wycofa z klubu, a on zostanie z długami wobec firmy syna. Owszem mogło się okazać, że ten dług był chwilowy i już pod koniec 2012 roku żadnych zobowiązań nie było. Tylko właśnie takich wyjaśnień od właściciela oczekuje.
Bezpieczeństwo
Tym tematem interesuje się od dłuższego czasu i uważam, że pod tym względem klub jest bardzo nieprofesjonalny. Poświeciłem tej kwestii juz kilka publikacji, więc nie chcąc zanudzać postaram się dość pobieżnie temat przedstawić. Już od pierwszego meczu z Jagiellonią Białystok pojawiły się oznaki, że w tej dziedzinie jest Zawiszy daleko do profesjonalizmu. Przykładem tego jest problem z otwarciem bramy policji przez ochroniarzy, którzy nie mogli znaleźć klucza.
Brak profesjonalizmu klubu obnażył mecz z Widzewem, na którym jeden z kibiców stracił oko. Jak by nie patrzeć to jest główna przyczyna obecnego konfliktu. Właściciel klubu oraz prezydent nie chcieli powołania komisji, która miała zbadać kwestie związane z bezpieczeństwem. Klubowi się nie dziwie, bo zgodnie z regulaminem stadionu to organizator imprezy sportowej odpowiada za bezpieczeństwo. Rzetelne wyjaśnienie tej sprawy mogło by się wiązać wieloma nieprzyjemnościami dla właściciela klubu, gdyby stwierdzono winę służb zabezpieczających mecz.
O tym wszystkim jednak już w przeszłości pisałem. W ostatnich dniach pojawił się jednak nowy fakt, raport PZPN, gdzie delegat stwierdza iż kierownik bezpieczeństwa nie potrafi zapanować nad sytuacją na stadionie.
Sukcesy ligowe
Jedno co trzeba Radosławowi Osuchowi przyznać, to na pewno dobre kontakty z zawodnikami. Pozwoliło mu to zbudować dobry zespół, który potrafił pokonać takie drużyny jak Legia Warszawa i Wisła Kraków. Pod tym względem Osuch jest w naszym kraju ewenementem. Tylko prowadzenie klubu to szereg także innych kwestii, które jak można zauważyć się zaniedbywane. Tutaj należy wyrazić także swój niepokój o szkolenie młodzieży, w szczególności, że działania podjęte przeciwko Stowarzyszeniu Piłkarskiemu to zwykła i nieprzemyślana polityka.
Na koniec chciałbym się odnieść także do wydarzeń na Zawiszy kilka lat temu, gdy spółka z udziałem miasta powstała. Pierwszy prezes klubu był dość ostro krytykowany przez kibiców, dochodził także do obrażania go. Kibice zarzucali mu nieudolność, w szczególności w kwestiach zarządzania finansami spółki. I trudno było by się tym nie zainteresować, bo kapitał spółki dość szybko był wydatkowany, a miasto musiało szybko klub dokapitalizować, aby mógł dalej funkcjonować. Przeznaczenie tych wydatków, chociażby na przeszacowane cele reklamowe, budziło duże wątpliwości. Najwyższa Izba Kontroli, która jak osoby śledzące sytuację Zawiszy wiedzą, że Najwyższa Izba Kontroli złożyła zawiadomienie do prokuratury przeciwko prezydentom Bydgoszczy, także przeciwko byłemu prezydentowi Konstantemu Dombrowiczowi. Szczegółów doniesienia do dzisiaj nie ujawniono domyślam się jednak, że mogło chodzić właśnie o to dokapitalizowanie spółki, która zarządzana była źle.
Wówczas także jako jeden z niewielu dość ostro wypowiadałem się o polityce miasta. Być może teraz tę sprawę rozliczy prokuratura.
Zdaje sobie sprawę, że ta publikacja nie spodoba się wszystkim. Nie mógłbym sobie jednak spojrzeć w lustro, aby pewne kwestie po prostu przemilczał. Skoro działam publicznie chcę to robić w zgodzie ze swoim sumieniem.
Co do dziennikarzy Izy Koprowiak i Piotra Żelaznego chcę wyrazić pełne uznanie. Poruszają trudny temat i muszą się liczyć z polityką. Wypełniają jednak najważniejszą rolę mediów, zwanych też czwartą władzą, patrzą władzy na ręce jak wydawane są publiczne pieniądze. Przy okazji obnażają słabość naszych lokalnych mediów.
PS: Przepraszam za dość długi wywód, ale chciałem wyjaśnić jak najwięcej kwestii pojawiających się w dyskusji publicznej.