Rzeczą bezsprzeczną jest, że Trybunał Konstytucyjny oddalił wątpliwości Miasta Inowrocławia wobec tzw. ustawy śmieciowej, czyli mówiąc bardziej skrótowo – Inowrocław przegrał przed TK. Od kilku dni w tym mieście mówi się jednak o zwycięstwie i chwali prezydenta Ryszarda Brejzę. Logiki tu nie ma, ale…
Wracając jednak do zadanego w tytule pytania – bardzo prosto wystarczy bowiem za publiczne pieniądze założyć portal informacyjny, który porażkę nazwie zwycięstwem. Nowym serwisem informacyjnym zarządzają osoby będące w podległości służbowej pod ratusz, a co za tym idzie, też pod prezydenta miasta. Wydawać by się mogło to nie etyczne, ale w Inowrocławiu nikt się specjalnie tym nie przejmuje. No może po za grupka radnych opozycji, która przy takim układzie sił w Radzie Miejskiej zbytnio nic nie może. Także Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, partii chcącej nowej jakości w polskiej polityce i walki z patologiami w samorządach, w tym wypadku milczy, aby nie podpaść prezydentowi i przypadkiem nie wypaść z koalicji.
Powróćmy jednak do ustawy o zachowaniu porządku w gminach. Argumenty jakie przedstawił Inowrocław przed Trybunałem Konstytucyjnym wraz z innymi gminami (tę walkę inowrocławskich władz wspierał Związek Miast Polskich) wydają się bardzo logiczne, bo pierw przez wiele lat duża część samorządów inwestowała w rozwój komunalnych spółek zajmujących się utrzymaniem czystości w gminie, a teraz nagle gminom każe się wyłaniać wykonawców usługi na drodze przetargu. Gdyby któraś z komunalnych firm przegrała taki przetarg, to stanęła by ona w trudnej sytuacji finansowej, co było by ze stratą dla właściciela, czyli gminy.
Taką ustawę przyjął jednak pierw parlament, a teraz zasadność tych zapisów poparł Trybunał Konstytucyjny. Można mieć osobiste wątpliwości co do tego orzeczenia oraz pracy posłów i senatorów, ale nie wolno nam podważać wyroku Trybunału Konstytucyjnego. I rzeczą oczywistą jest tutaj, że Inowrocław przegrał.
Całe szczęście, że Parlament Europejski uznał, iż spółki należące do gmin, bez udziału komercyjnych podmiotów, powinny być zwolnione z przetargu. Jest to jednak póki co zwykła rezolucja, którą Polska powinna uwzględnić w swoim prawodawstwie w ciągu dwóch lat. I właśnie to ma być wielkim sukcesem Inowrocławia.
O ile nieuwzględnienie tej dyrektywy przez TK wiele osób uzna za błąd, gdyż jak by nie patrzeć od czasu ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego polskie prawo powinno być zgodne z dyrektywami Parlamentu Europejskiego, to jaki w tym sukces Inowrocławia? Tak na logikę.
Z drugiej strony patrząc praktycznie to, że taką dyrektywę na szczeblu unijnym przyjęto, to minąć może jeszcze wiele lat za nim zostanie ona prowadzona. Polska ma niby na to 2 lata, ale jak pokazuje przykład innych, dużo ważniejszych dyrektyw, w praktyce nie ma pewności, że ten termin zostanie zachowany (dzisiaj na Portalu Kujawskim przeczytacie o niewprowadzonej w terminie dyrektywie o refundacji leczenia trans granicznego śmiertelnie chorych dzieci). Nawet jeśli parlament pochyli się nad tym problem, to widząc brak woli wprowadzenia zmiany w prawie o którą walczy Inowrocław, to posłowie zajmą się tym problemem w ostatniej chwili (25 stycznia 2013 Sejm odrzucił poprawkę posłów SLD w tej sprawie).
Gdzie jest więc ten sukces, o którym piszą ratuszowe media?
Prezydent Ryszard Brejza co prawda wystosował już do marszałek Ewy Kopacz pismo, w którym oczekuje stosownych zmian w prawie. Znając jednak praktykę parlamentarną nie należy się spodziewać, że przyniesie to jakikolwiek efekt. Znacznie więcej dałby wspólny lobbing posłów z naszego okręgu, w szczególności, że obecne regulacje są niekorzystne także dla innych gmin – chociażby Kcyni. Przeszkodą może być tutaj jednak brak umiejętności zbudowania współpracy z parlamentarzystami przez prezydenta Brejzę, który o czym nie raz pisałem, który jak można odnieść wrażenie zainteresowany jest współpracą tylko z jednym z posłów – Krzysztofem Brejzą, swoim synem.
Na koniec odniosę się do zachowania posłów z naszego okręgu na posiedzeniu Sejmu w dniu 25 stycznia 2013 roku, gdy głosowana była poprawka autorstwa Klubu Parlamentarnego SLD w sprawie uwzględniania zapisów o które walczy inowrocławski samorząd. Przeciwko tej poprawce zagłosował prawie cały klub Platformy Obywatelskiej( Sikorski, Olszewski, Piotrowska, Kozłowska, Katulski), zaś poseł Krzysztof Brejza nie wziął udziału w tym głosowaniu mimo, iż głosował w pozostałych głosowaniach. Można powiedzieć, że zachował się dyplomatycznie, ale postulat Inowrocławia nie został zrealizowany. Przeciwko byli także posłowie Eugeniusz Kłopotek i Łukasz Krupa.