«

»

Łukasz Religa

Dokąd zmierza SLD?

Sojusz Lewicy Demokratycznej przez ostatnie lata próbował się kreować swój wizerunek jako najbardziej pro bydgoskiej partii politycznej. To wszystko jednak prysło w czasie środowej sesji Sejmiku, gdy z niewyjaśnionych do teraz przyczyn działacze tej partii z Włocławka nakazali całemu klubowi radnych zagłosować za niekorzystną dla Bydgoszczy i okolic uchwałą.

Ta sytuacja pokazała jednak przede wszystkim ile do powiedzenia mają bydgoskie struktury SLD w tym województwie. W sierpniu kandydat na radnego z SLD Tomasz Puławski (wówczas wymieniany nawet jako możliwy kandydat na prezydenta Bydgoszczy) w blasku mediów składa formularz w ramach konsultacji społecznych nad słynnym już planem transportowym. W imieniu Rady Miejskiej SLD w Bydgoszczy (miejskiego zarządu partii) składa on 6 poprawek. Pojawiają się sugestie zwiększenia znaczenia kolei w naszym województwie, pomysł kolei miejskiej oparty o wydłużenie linii z Chełmży aż do zachodniej dzielnicy Bydgoszczy Osowej Góry, czy rewitalizacji linii kolejowej z Bydgoszczy do Szubina i Kcyni, o co walczą od dłuższego czasu związani z SLD samorządowcy z powiatu nakielskiego.

We wtorek dzień po felernym głosowaniu wiceprzewodniczący Sejmiku z ramienia SLD Krystian Łuczak z Włocławka (do Sejmiku dostał się z Inowrocławia) na antenie Radia PiK stwierdza, że jego ugrupowanie plan transportowy poparło, gdyż uwzględniono większość poprawek składanych na drodze konsultacji społecznych. I tutaj nasuwa się pytanie, skąd Łuczak ma taką wiedzę skoro Urząd Marszałkowski nawet nie udostępnił radnym wykazu złożonych poprawek. Ja jako osoba blisko przyglądająca się tym konsultacjom mam zupełnie inną opinię, gdyż poprawiony plan od swojego pierwowzoru różni się minimalnie. To zauważyć może jednak osoba, która wczytała się dokładnie w założenia tego plany. Co jest jednak tutaj dla mnie najistotniejsze, na 6 poprawek złożonych przez bydgoskie struktury SLD na drodze konsultacji uwzględniono zaledwie 1 i to najmniej dotyczącą Bydgoszczy. Dokładniej chodziło o możliwość likwidacji części połączeń po 2020 roku, co głównie dotyczyło wschodniej części województwa. Wycofanie się z tych zapisów jednak niewiele zmienia, gdyż, za 6 lat jak będzie trzeba to te linie i tak będzie można zamknąć. To świadczy jednak o tym,  że z bydgoskimi strukturami partii zbytnio radni Sejmiku się nie liczą.

I to jest najbardziej martwiące, gdyż w kuluarach mówi się już po cichu o tym, że włocławsko-toruńskie struktur PO i SLD szykują się do koalicji w przyszłej kadencji. Istnieje duże ryzyko, że odbyłoby się to za plecami Bydgoszczy.

Teraz wróćmy jednak do poniedziałku. Po dość burzliwej dyskusji, gdzie z ust marszałka padły dość aroganckie słowa, że żadne stowarzyszenia nie będą nikogo pouczać wydawało się, że cała opozycja zagłosuje przeciw. PO i PSL spokojnie mogli bowiem przegłosować ten plan. I tu nagle przewodniczący Stanisław Pawlak prosi o przerwę w obradach, czym rozwściecza przewodniczącego klubu PO, który wyraźnie śpieszył się do domu. Po przerwie radni SLD wchodzą na salę w milczeniu, Pawlak zaś zaskakuje wszystkich informując, że jego klub ten plan jednak poprze. Można zatem rzecz, że lewica wpisała się tym samym w arogancki ton wystąpienia marszałka Całbeckiego, iż NGO nie będzie polityków pouczać.

W rezultacie ta uchwała szansę na przywrócenie ruchu kolejowego z Bydgoszczy do Szubina i Kcyni znacznie zmniejszyła. Podobnie zresztą wygląda sytuacja trasy Gniezno – Kcynia – Nakło – Więcbork. Nie będą się rozpisywał już o tym, że o te połączenia najbardziej zabiegają samorządowcy SLD z powiatu nakielskiego, ale dziwi mnie trochę zachowanie radnej Lucyny Andrysiak, która przecież reprezentuje mieszkańców tego powiatu w Sejmiku.

I tutaj stawiam pytanie – co z tym SLD? Partią, która jeszcze do niedawna krytykowała dość często, że nawet już populistycznie radnych sejmikowych z PO, a teraz przykłada ręce do decyzji antybydgoskich. Także ikona tej partii Janusz Zemke tak jakby zapomniał w jakim mieście otrzymał 1/3 głosów i celowo unika trudnych tematów, aby przypadkiem nie podpaść w Toruniu i Włocławku.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby SLD na konferencji prasowej nie wytłumaczyło się szczegółowo z poniedziałkowego zachowania na Sejmiku, przy tym nie przedstawiając planu naprawczego dla podjętej przez siebie decyzji i spójnego programu wojewódzkiego wskazującego Bydgoszczy należną jej pozycję. I to jest moje ultimatum dla środowiska tej partii, a w tej materii będę bardzo pragmatyczny!

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

Łukasz Religa

Łukasz Religa

Redaktor naczelny Portalu Kujawskiego. Bydgoszczanin od urodzenia. .