W internetowym wydaniu toruńskiej Gazety Wyborczej pojawiła się publikacja pt,, Bydgoscy posłowie: My musimy rządzić Toruniem”. Pierwsza moja myśl – totalna bzdura, znowu próbuje się podkręcać emocje.
Publikacje, będące grą na emocjach mieszkańców Torunia, w mediach z tego miasta pojawiają się dość często. Niestety w większości przypadków są dalekie od rzeczywistości. W czwartek w Sejmie odbyło się spotkanie Parlamentarnego Zespołu Miłośników Ziemi Bydgoskiej, w którym miałem przyjemność uczestniczyć. Dlatego mogą z całą stanowczością stwierdzić, że nikt nie wnioskował o to, aby Bydgoszcz rządziła Toruniem.
Bydgoscy parlamentarzyści rozmawiając o zapisach w Białej Księdze szukali kompromisu dla województwa. Posłowie chcieli w nim uwzględnić interesy Torunia i Inowrocławia, stąd też zaproponowano koncepcje obszaru metropolitarnego bądź ZIT z udziałem tych miast. Nie zgodzono się już jednak na rotacyjne stolice, argumentując to zarówno znaczną różnicą potencjałów pomiędzy miastami oraz przede wszystkim złymi doświadczeniami z funkcjonowania województwa kujawsko-pomorskiego. Możemy teraz mówić i publikować różne rzeczy, ale w rankingach kujawsko-pomorskie jest w ogonie kraju. Bezrobocie jest dwukrotnie wyższe niż w Wielkopolsce. Wiele powiatów czuje się marginalizowanych.
O tym jak polityka, o którą walczą toruńskie elity jest zgubna świadczy przykład powiatu lipnowskiego i Grudziądza. Terenów, które przez długie lata były zależne od Torunia. W powiecie lipnowskim bezrobocie zbliża się do 30%.
Polska Akademia Nauk wykazała, że Bydgoszcz najsilniej powiązana jest z powiatem inowrocławskim i nakielskim. Próba odgórnego kreowania polityki w kierunku wschodnim, do niczego dobrego nie będzie prowadzić. Parlamentarzyści podczas czwartkowego spotkania dali jednak jasno do zrozumienia, że duża część powiatu nakielskiego we wspólnym obszarze powinna się znaleźć.
Bydgoszcz i Inowrocław
Parlamentarzystom udało się nawiązać porozumienie, niestety nadal relacje pomiędzy samorządami Bydgoszczy i Inowrocławia nie są zbyt intensywne. Właściwie żadna współpraca się nie odbywa. Inowrocławscy politycy wyrażają chęć tworzenia metropolii, bydgoscy jednak o potrzebie współpracy z Inowrocławiem nie mówią.
Jeżeli nam wszystkim zależy na rozwoju całego regionu, do rozmów o realnej współpracy trzeba doprowadzić. Stąd też apel do samorządowców z obu miast.