«

»

Łukasz Religa

Dlaczego czuje się oszukany przez prezydenta

Gdy prezydent Rafał Bruski apelował na konferencji prasowej o aktywny udział bydgoszczan nad Strategią Rozwoju Bydgoszczy, Portal Kujawski wiele uwagi poświęcił na zachęcanie mieszkańców do wzięcia w nich udziału. Po przez włączanie się w konsultacje bydgoszczanie budują społeczeństwo obywatelskie, które cały czas jest słabo rozwinięte. Jest to ważny element misji społecznej Portalu Kujawskiego.

W sytuacji, gdy uczestników tych konsultacji potraktowano w sposób niepoważny, to jako redaktor naczelny Portalu Kujawskiego, czuję się szczególnie oszukany. Gdy zachęcaliśmy do aktywnego udziału w tworzeniu tej strategii, wiele osób podchodziło do tego dość sceptycznie dając do zrozumienia, że i tak nikt specjalnie z głosem obywateli się nie będzie liczył. Teraz oni mogą mówić, że mieli racje.

Organizacje pozarządowe złożyły swoje sugestie poprawek, z tego co wiem małą część z nich uwzględniono. Urzędnicy nie zadali sobie nawet trudu, aby odpowiedzieć uczestnikom konsultacji, czy zgadzają się z ich uwagami, a jeżeli nie, to dlaczego. Nie zrobili tego, bo prawo od nich tego nie wymagało. Na jednej z komisji Rady Miasta poruszyłem ten temat zadając bezpośrednie pytania. Niestety po tej dyskusji muszę tylko przyznać, że nie odczuwa nikt w ratuszu potrzeby, aby jednak konsultacje były w pełni transparentne.

O składanych uwagach rozmawiałem z radnymi, którzy przyznali, że nawet poprawek autorstwa organizacji pozarządowych nie znali.  Gdyby jednak ratusz, tak jak to zrobił Urząd Marszałkowski w przypadku konsultacji nad strategią wojewódzką, opublikował zestawienie wszystkich składanych wniosków, wraz merytorycznym odniesieniem się, to zapewne nad częścią z nich pochylili by się w środę radni.

Śmiem podejrzewać, że tych poprawek nie widział także prezydent Rafał Bruski, że ich żywot zakończył się w jednym, czy drugim gabinecie.

W czasie sesji Rady Miasta jedna z pań dyrektor w ratuszu  opowiadała o prowadzonych konsultacjach na różnych płaszczyznach. Mówiła chociażby o wielu posiedzeniach zespołów eksperckich. Zapewne te posiedzenia miały miejsce, ale z praktyk zauważam, że mało kto o terminach posiedzeń miał wiedzę. Zaraz po okresie wakacji nie raz pytałem współpracowników prezydenta – jak wyglądają prace nad strategią? Nikt nic nie widział.

Owszem organizacje pozarządowe mogły zrobić na kilka dni przed sesją konferencję prasową i przedstawić swoje propozycje zmian do strategii. Był to na pewno jakiś błąd, ale spowodowany zbyt dużym zaufaniem co do dobrej woli pracowników ratusza. Bo skoro na poniedziałkowym posiedzeniu komisji urzędniczka zadeklarowała, że oczekiwane przeze mnie podsumowanie strategii zostanie opublikowane, to myślałem , że do sprawy podchodzi na tyle poważnie, aby uczynić to przed sesją, na której ta strategia będzie głosowana. Do dzisiaj nie mogę takiego zestawienia znaleźć na stronach Biuletynu Informacji Publicznej.

Jest jednak nad czym ubolewać, bo NGO złożyły ciekawe wnioski dotyczące chociażby zabiegania o rozszerzenie kolei metropolitarnej BiT City o Nakło, bądź Szubin. Co by na pewno pomogło budować trwałe więzy z powiatem nakielskim. Niestety tak jak nie raz już pisałem, nikt z rządzących Bydgoszczą na politykę regionalną nie ma pomysłu. Także ważnym elementem było by wpisanie do BiT City w pierwszej kolejności stacji Bydgoszcz – Osowa Góra, nad czym zyskali by mieszkańcy kilku osiedli na zachodzie miasta. To zadanie leżeć będzie i tak głównie w gestii władz wojewódzkich, stąd też dla naszego miasta oznaczało by to minimalne skutki finansowe.

Na pewno Bydgoszcz jest dzisiaj bardziej obywatelska niż za rządów Konstantego Dombrowicza. Cały czas nam jednak bardzo daleko do tej obywatelskiej Bydgoszczy z prawdziwego zdarzenia, z której słynęło to miasto w czasach II Rzeczypospolitej. Niech ta porażka obywatelskości będzie nauczką zarówno dla prezydenta Bruskiego, którego w tym wypadku o złe zamiary nie podejrzewam, jak i organizacji pozarządowych.

W mojej opinii należy dotychczasowe zasady współpracy władz z NGO przemyśleć i wprowadzić pewne zmiany, aby nie powstawało tak wiele nieporozumień. Uważam też, że należy zmienić Statut Miasta,  aby NGO miało większy wpływ na politykę Bydgoszczy.

Na koniec chce podkreślić, że  powyższe wątpliwości to nie tylko moja opinia, ale także wielu społeczników, w tym członków Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

Łukasz Religa

Łukasz Religa

Redaktor naczelny Portalu Kujawskiego. Bydgoszczanin od urodzenia. .