Każdy z nas wraz z nadejściem Nowego Roku podejmuje jakieś noworoczne postanowienie na cały rok( tylko niekiedy o nich zapominamy). Tak też politycy zachowują się po każdych wyborach, kiedy postanawiają obiecywać swoim wyborcom “gruszki na wierzbie”, a potem o nich zapominają.Każdy kandydat troił się i dwoił by być jak najbliżej wyborców rozdając im swoje ulotki niekiedy przy zdobione Photoshopem by wyglądać na ” mądrzejszego i ładniejszego”, tak by wyborca na niego zagłosował. Wylaszczone twarze na tych badziewnych ulotkach w sumie nic nie wnoszą oprócz wymyślonego pod wyborcę programu, który niekiedy składa się z kilku ładnych zdań, a reszta to piękne obrazki. Obiecywanie jest jak postanowienie noworoczne, które pokazuje,że łatwo się o nich zapomina, a politycy robią to notorycznie i często świadomie.
Co przyniesie rok 2015?
Wydaje mi się, że nic specjalnego, ponieważ mamy znów nową-starą koalicję w Radzie Miasta, w Sejmiku znów Całbecki, który ma w nosie “bydgoskie” problemy.W Powiecie Bydgoskim bez większych zmian.Co prawda zapewne będą kłótnie między politykami, ale z tym mamy do czynienia co chwilę. Wielka walka polityków o dobro Bydgoszczy zaczyna mnie śmieszyć z jednego prostego powodu, która rozgrywa się wewnątrz jednej opcji politycznej PO, to staje się walką na pokaz o interesy miasta, ale tylko pod publiczkę.
Życzę wszystkim politykom, by ich działania służyły mieszkańcom, a nie pod publiczkę. Nie liczy się ilość, ale jakość. A jakościowych polityków mamy coraz mniej.