Sobota, 21 grudnia 2013, godzina 18:30, stacja Bydgoszcz Główna. Wieczorne powroty do domów w województwie kujawsko-pomorskim. Przyjeżdża pociąg pospieszny z Warszawy po chwili express z Gdyni. Udałem się z peronu do kas biletowych, aby zakupić bilet na pociąg Arrivy RP. Ku mojemu zdziwieniu o wspomnianej godzinie czynne były dwie kasy (jedna spółki Arrivy RP oraz InterCity). Przewozy Regionalne prawdopodobnie na znak protestu i nienawiści do Arrivy RP zamknęły swoje kasy- z godzin otwarcia kasy wynikało jedno, iż jedna z kas powinna być czynna. Wszyscy podróżujący pamiętają również gigantyczny rozkład jazdy pociągów umieszczonych nad kasami- dziś to wszystko zniknęło, a w zamian pojawiła się niebieska płachta… Sądziłem, że wymiana rozkładu to kwestia kilkunastu godzin. Kolejka do kasy sięgała schodów zejściowych na perony. Udałem się zatem do biletomatu i ku mojemu zdziwieniu Przewozy Regionalne usunęły połączenia w kierunku Piły- czyżby to kolejny krok do złośliwości?
Warto też wspomnieć o pewnym incydencie z 20 grudnia. Na Facebook`u Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce głośno poinformował:
Uwaga! Korzystający dzisiaj z usług Arrivy RP wiceprezydent ZZM Sławomir Centkowski wyłączył z ruchu pojazd ED 72A 001 po zauważeniu przesunięcia obręczy. Pojazd znajduje się teraz w bydgoskiej Pesie, gdzie ma zostać sprawdzona jego przydatność do jazdy.
Wszystko pięknie ładnie, ale zastanawia mnie kolejny fakt. Niechęć do przewoźnika Arriva RP ze strony Przewozów Regionalnych jest wręcz dramatyczna. Wytykanie błędów na każdym możliwym kroku jest rzeczą absurdalną, a już w ogóle “chwaląc” się tym na Fanpage. W komentarzach pod tym postem czytamy kolejne “docinki” pod adresem Arrivy RP. Pojawiły się od razy pytania o to kiedy nastąpiło przesunięcie obręczy, czy Arriva RP posiada wykwalifikowanych pracowników, czy posiadają oni odpowiednie uprawnienia, czy dokonana była w ogóle próba hamulca… Zarzucają przewoźnikowi, iż w spółce pracuje bardzo mało osób uprawionych, a reszta to “bileterzy”. Na końcu pojawia się zarzut względem maszynisty i pada pytanie czy zrobił on oględziny techniczne po przyjeździe pociągu do stacji końcowej… Przewozy Regionalne oraz ZZM pokazują swoim postępowaniem piękny przykład polskiej fachowości i życzliwości.
Przewozy Regionalne będą strajkować- 7 stycznia pociągi nie pojadą między głównymi miastami naszego województwa– Toruniem, Bydgoszczą i Inowrocławiem.
– Strajk jest konsekwencją podpisanego w dniu 28 sierpnia 2013r. protokołu rozbieżności w związku ze sporem zbiorowym w sprawie utrzymania miejsc pracy. Pomimo wielokrotnych interwencji związków zawodowych, już po podpisaniu protokołu rozbieżności, zarówno na szczeblu Zarządu Spółki, jak i marszałka województwa kujawsko – pomorskiego, w okresie pół roku nie zrobiono nic, aby zachować miejsca pracy. Zamiast tego załoga zakładu została oszukana obietnicami zawarcia kontraktów chroniących przed zwolnieniami, które nie doszły do skutku. W konsekwencji zakładowi grożą dalsze, masowe zwolnienia. (rynek-kolejowy.pl)
Arriva RP w wyniku przetargu wygrała obsługę linii kolejowych w większości naszego województwa. Przewoźnik zaproponował łączny koszt obsługi połączeń zelektryfikowanych o 6 mln zł mniej od oferty Przewozów Regionalnych. Natomiast Przewozy Regionalne otrzymały z wolnej ręki zamówienie na realizację połączeń z Bydgoszczy do Torunia (później w ramach BiT-City), z Bydgoszczy do Inowrocławia i z Torunia do Mogilna. W budżecie województwa udało się znaleźć dodatkowe 13 mln zł na to, aby spełnić oczekiwania finansowe spółki Przewozy Regionalne. Po ogłoszeniu wyników przetargu była prezes Przewozów Regionalnych Małgorzata Kuczewska-Łaska powiedziała:
- Przychylność komisji przetargowej była po stronie Arrivy, a po analizie dokumentów doszliśmy do wniosku, że wybór zwycięzcy nastąpił niezgodnie z prawem – zarzucała prezes.
- Pieniądze, które obecnie zarabia ta spółka, nie pozwalają na pokrycie kosztów. I pomimo tego zaniża jeszcze stawki – oceniła Kuczewska-Łaska.
Krajowa Izba Odwoławcza odrzuciła protest Przewozów Regionalnych (19 kwietnia 2013). Urząd Marszałkowski jednak ewidentnie zwlekał z podpisaniem umowy z przewoźnikiem Arriva RP, która nastąpiła 1 lipca 2013 roku.
Warto również wspomnieć o zwolnieniach i sytuacji zatrudnienia w Przewozach Regionalnych. Lista ogólnej ilości osób, która miała zostać zwolniona skakała jak sinusoida i była najwyraźniej uzależniona od sytuacji na linii Arriva RP- Przewozy Regionalne- Urząd Marszałkowski. Poniżej przedstawiłem informacje znalezione w prasie na temat ile osób w danym miesiącu miało stracić pracę w Przewozach Regionalnych:
26 marca- 500 osób
8 kwietnia- 740 osób
21 sierpnia- 418 osób
24 września- 205 osób
20 grudnia- 186 osób
Tymczasem 21 sierpnia 2013 roku możemy przeczytać, iż spółka Przewozy Regionalne poinformowała o zamiarze zredukowania liczby pracowników z 682 do 264 osób (418 osób). Jak to jest zatem, że była pani prezes 8 kwietnia wspominała o zwolnieniu 740 osób? 24 września pojawiła się kolejna informacja o zwolnieniu 205 osób. W przeciągu kilku miesięcy pojawiło się sporo publikacji o zwolnieniu pracowników, z miesiąca na miesiąc liczba ta ciągle malała. Ostatnie dane mówią o zwolnieniu 186 osób.
Z powodu przejęcia połączeń przez Arrivę, wypowiedzenia otrzyma 186 pracowników K-P ZPR. Stąd decyzja o strajku. (rynek-kolejowy.pl)
Ciekawe czy 7 stycznia liczba ta podskoczy do rekordowych 740?