W Strategii Rozwoju Województwa 2014-2020 marszałek Całbecki nie postanowił ująć rewitalizacji linii kolejowej nr 356 jako zadanie kluczowe.
Tymczasem w gazetach możemy przeczytać o śmiałych innych pomysłach marszałka, które uważa za kluczowe. Pojawiają się dość dziwne inwestycje takie jak budowa linii tramwajowej łączącej Bydgoszcz z Toruniem, który to tramwaj miałby poruszać się z prędkością 100 km/h. To bardzo dziwny pomysł biorąc pod uwagę toczącą się równolegle modernizację linii kolejowej nr 18 w ramach projektu BiT City, która kosztuje 226 mln złotych. Marszałek zlecił wykonanie ekspertyzy, która zapewne do tanich nie należy i która ma odpowiedzieć na pytanie czy taki tramwaj jest potrzebny w ramach rozwoju bydgosko- toruńskiego obszaru metropolitalnego. Na tym etapie już wydawane są pieniądze, które tak naprawdę nie przyniosą żadnych efektów i zostaną po prostu źle wydane. Nowa linia nie powstanie bez poparcia prezydentów Torunia oraz Bydgoszczy. Marszałek dodał, że potrzebne będzie również zaangażowanie finansowe ze strony obu miast. Głęboko liczę na to, że pomysł ten nie zostanie poparty przynajmniej przez prezydenta Bydgoszczy, który również popiera modernizację linii nr 356. Cała ta strategia jest mocno naciągana i wnioskuję, że w ogóle nie została ona przedyskutowana z władzami Bydgoszczy. Pytanie jakie mi się nasuwa brzmi następująco. Po co budować tramwaj skoro równolegle trwa wyżej wspomniana modernizacja? Kto będzie utrzymywać linię tramwajową? Może marszałek uważa, że pociąg to zbyt mało? Linia po modernizacji będzie dostosowana do prędkości 120 km/h jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby z Bydgoszczy do Torunia pociąg mógł osiągnąć prędkość 140km/h. Potrzeba kilku drobnych zabiegów, aby tą prędkość osiągnąć.
Społeczeństwo w województwie potrzebuje zupełnie innych rzeczy. Priorytetów na lata 2014-2020 jest cała masa jednak z dnia na dzień pojawiają się zupełnie dziwne, nowe pomysły ze strony marszałka, które tak naprawdę nie wiadomo czemu mają służyć. Inwestycji do zrobienia w naszym województwie jest naprawdę sporo. Zamiast wydawać pieniądze na jakieś dziwne ekspertyzy śmiało można zainwestować pieniądze chociażby w zakup nowego taboru kolejowego dla województwa. Po raz kolejny widać, że marszałek mało co przejmuje się powiatami w naszym województwie i nie wie do samego końca czego społeczeństwo potrzebuje. Bo śmiem wątpić, że mieszkaniec powiatu nakielskiego bardziej będzie potrzebować tramwaju do Torunia niż pociągu z Kcyni do Poznania czy Bydgoszczy…
Kiedy sądziłem, że na pomyśle o tramwaju łączącym Bydgoszcz z Toruniem się zakończy pojawił się kolejny pomysł “unowocześnienia” województwa. Połączenie kolejowe Torunia, Bydgoszczy, Włocławka i Inowrocławia
z niemiecką stolicą to jedno z kluczowych przedsięwzięć, jakie znalazły się w projekcie strategii województwa.
W Gazecie Toruńskiej Marszałek mówi tak:
“Lepsza jakość życia plus miejsca pracy. Wszystko, co będziemy robić, będzie podporządkowane tym dwóm priorytetom – mówi o dokumencie marszałek województwa Piotr Całbecki.”
Stawiam pytanie. Jaki wpływ na jakość życia i nowych miejsc pracy da uruchomienie połączenia kolejowego
z Berlinem? Czy dzięki realizacji takiego połączenia bezrobocie w regionie spadnie do załóżmy 10%? Kogo będzie stać na podróżowanie w wagonach najwyższego standardu? Czy mieszkańcy będą dojeżdżać takim pociągiem
do pracy? Śmiało mogę odpowiedzieć- na pewno nie. Na szczęście marszałek nie jest przewoźnikiem kolejowym, a biorąc po uwagę sytuację spółki PKP Intercity, uruchomienie takiego pociągu jest mało prawdopodobne.
Szkoda tylko czasu na takie wymysły.
Czytając artykuły stwierdzam, że to co opowiada marszałek kojarzy mi się tylko z szukaniem na siłę inwestycji byleby tylko cokolwiek zrobić dla Bydgoszczy oraz Torunia z naciskiem na Toruń ( biorąc pod uwagę wspomniany pociąg do Berlina ). Tłumaczenie, że obecny pociąg łączący Trójmiasto z Berlinem zatrzymuje się tylko w Bydgoszczy jest naprawdę śmieszne. W tym momencie marszałek zaprzecza sam sobie i swoim czynom. Głośno mówił, że Bydgoszczy i Toruniowi potrzebny jest projekt BiT City, który będzie służyć do szybkiego przemieszczania się między miastami. Mieszkańcy Torunia śmiało mogą przecież dojechać pociągiem chociażby do Bydgoszczy
( w ramach BiT City ), Kutna czy Poznania, aby przesiąść się w pociąg, który dowiezie ich do Berlina. Tak więc czy takie uruchomienie pociągu zmieni jakość życia? Dlaczego marszałek nie wspomina o pozostałych regionach
w naszym województwie? Co zatem z innymi powiatami oraz gminami? Czyżby Marszałek zapomniał chociażby
o powiecie nakielskim? Gminie Nakło, Szubin, Kcynia, które chcą przywrócenia połączenia kolejowego na
linii nr 356?
Inwestycja związana z linią kolejową nr 356 wisi na włosku… Oby tylko odpowiednie władze zareagowały na opublikowane pomysły marszałka i nieujęciu w strategii rewitalizacji linii kolejowej nr 356 jako zadanie kluczowe zanim wspomniana linia po prostu przestanie istnieć dzięki naszej nieudolnej władzy.
Pozdrawiam
Aleksander Majewski