W internetowych dyskusjach wielkie poruszenie, a mianowicie wczoraj nie pojawiły się pojemniki i worki na śmieci. Wywołało to wielką obywatelską postawę – to jest skandal, że 1 lipca nie dostaliśmy worków do segregacji – głoszą niektórzy. Byli też tacy, którzy pikietowali pod ratuszem. Szkoda tylko, że aktywność obywatelska się na narzekaniu.
Żeby była sprawa jasna, nie będę bronił firm, które od 1 lipca odbierają od bydgoszczan śmieci. Termin ten znany był od wielu miesięcy i mogły się lepiej przygotować. Chcę jednak zwrócić uwagę, że wszelkie pikiety, to powinno się organizować pod siedzibami tych firm, a nie ratuszem.
Urząd Miasta Bydgoszczy jest jednym z setek polskich samorządów, które dostały od rządu dość kiepskiej jakości ustawę, która wprowadza tę całą rewolucję śmieciową. Jest to w naszym kraju nowe przedsięwzięcie, stąd też wszelkie eksperymenty dzieją się na żywym organizmie. Z kolei nasze państwo zmuszone było przyjąć tę ustawę (mogła być lepszej jakości) z powodu dyrektywy unijnej.
Było zatem dużo czasu, aby przeciwko tym przepisom protestować. W Bydgoszczy jedyne zorganizowane działania dotyczące śmieci przygotowali współpracownicy byłego prezydenta miasta, którzy bardziej skupili się na walce politycznej wewnątrz miasta. Z takim nastawieniem ich inicjatywa nie mogła przynieść żadnych pożądanych efektów.
Pakiet klimatyczny
Inną dyrektywą jaka wymusi na Polsce pewne rewolucje jest ta dotycząca ochrony klimatu. Patrząc na koszty jej przyjęcia z punktu widzenia polskiej gospodarki i kieszenie Polaków, to będzie ona bardziej kosztowna niż nowe regulacje śmieciowe.
Ciekaw jestem ilu od wczoraj oburzonych, aktywnych obywateli, się podpisało pod Europejską Inicjatywą Ustawodawczą, która ma cofnąć obowiązki jakie na Polsce nakłada ta dyrektywa? Zapytam dalej, ile osób w ogóle się w ten temat zaczytało? Nie interesuje się politykom – usłyszał bym w wielu przypadkach taką odpowiedź.
I na tym można by zakończyć te rozważania. Mam jednak obawy, że wielu Polaków opinie na temat pakietu klimatycznego wyrobi sobie w oparciu o wypowiedzi premiera Donalda Tuska, czy prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Obaj panowie oskarżają się nawzajem, o to które środowisko polityczne jest winne, że Unia Europejska nam narzuciła niekorzystne dla naszej gospodarki regulacje.
Unia Europejska nie jest żadnym spiskiem, ale rządzona jest w oparciu o pewne zasady. Polska dyplomacja się tutaj nie spisała. I nie widzę sensu rozstrzygać kto ma tutaj większą winę PO czy PiS, gdyż zapewne w obu przypadkach znaleźć można by wiele niedociągnięć.
Przerwę jednak na chwilę tę kłótnie i zapytam – Ile zrobiła dana partia, aby wesprzeć Europejską Inicjatywę Ustawodawczą przeciwko pakietowi klimatycznemu? Cisza! Chodź obie partie rocznie na swoją działalność otrzymują z budżetu dziesiątki milionów złotych.