Czy wiecie kto od zeszłego roku odpowiada za wydanie 5 milionów złotych z budżetu miasta? Jakie wybory mają obecnie miejsce na terenie miasta? Nie? Chodzi o Rady Osiedli – najmniejsze struktury administracyjne w naszym mieście. I choć tymi 5 mln złotych z budżetu miasta rozporządzają odpowiednio do swojej „wielkości”, tak z efektami ich działań już tak nie jest. Pozostaje więc zadać pytanie, czemu tak jest?
Odpowiedzi na to pytanie można szukać między innymi w tym, jak działają same Rady. Na ogól cicho, na uboczu, bez większego rozgłosu. Nie wszystkie posiadają swoją stronę internetową. Mało które funkcjonują w mediach. Śmiało rzucę nawet tezę, że mało który mieszkaniec Bydgoszczy wie o ich istnieniu. A co dopiero o wyborach do nich? Te odbywają się właśnie na Okolu. I gdyby nie strona Rady Osiedla i krótki wpis na stronie miasta (ciężko znaleźć informację gdzie indziej) oraz kilka plakatów na samym Okolu, nikt by o nich nie wiedział. Co warto dodać, nigdzie nie ma żadnej informacji o zgłaszaniu kandydatów ani o tym, jak takie wybory wyglądają.
Tematem również nie są zainteresowane lokalne media. Być może dlatego, że wybory te nie są tak spektakularne jak te samorządowe czy parlamentarne. Nie ma tu dużych pieniędzy na kampanię, znanych nazwisk ani też prestiżu stanowiska. W końcu i kompetencje Rad Osiedli nie powalają, czemu więc się nimi interesować?
Może właśnie dlatego, że dotyczą one naszych osiedli? Najbliższego otoczenia naszego domu, w którym spędzamy znaczną ilość czasu? To przecież tu zaczyna się nasza demokracja – to my nadajemy rangę instytucjom i ich konkretny charakter. Rady Osiedli uczestniczą już w dysponowaniu budżetem miasta, opiniują także projekty Ratusza, dotyczące danego terenu. Tworzą także lokalne inicjatywy i integrują społeczność danego osiedla/i. Może więc warto okazać im więcej zainteresowania?
I w druga stronę również – może warto zadbać o większą transparentność działań Rad Osiedli? Może gdy będziemy wiedzieli, za co te kilka osób jest odpowiedzialnych i jak wywiązują się ze swoich obowiązków, bardziej odpowiedzialnie podejdziemy do tematu? Bardziej zaangażujemy się nie tylko w nasza lokalną społeczność, ale także w jej wyższe szczeble?
W końcu demokracja w naszym kraju nie tyczy się jedynie funkcjonowania rządu, samorządu i definiowania pewnego stanu rzeczy. Demokracja zaczyna się tuż obok nas.