Jak podaje Gazeta.pl, Prezydent Bruski jest za pomysłem budowy gondoli, na pylonie mostu w ciągu tzw. Trasy Uniwersyteckiej. Przekonuje także, że jest w stanie znaleźć w budżecie środki na tą inwestycję. W końcu (cytując) „Czasem trzeba sobie pozwolić na coś ekstrawaganckiego”.
I jak tu teraz zrozumieć politykę, jaką obecny Prezydent Bydgoszczy prowadzi? Stać nas, aby wydać 10/15 milionów złotych na gondolę, ale nie stać nas na opłacenie naprawy latarni osiedlowych, nie stać nas na utrzymywanie komunikacji miejskiej, nie stać nas także na większe inwestycje drogowe. No ale tak, to jest już za duża ekstrawagancja, w porównaniu do atrakcji turystycznej podczepionej do mostu, którego przyszły patronat stanowi kość niezgody.
Czy można więc traktować politykę bydgoskiego Ratusza poważnie? Nie, nie można. Tym bardziej, jeżeli spojrzymy na to jakie pomysły, za jego namową, w Bydgoszczy powstają – skracanie mocno obciążonych linii autobusowych i wymuszanie przesiadek w imię oszczędności, pozbawianie mieszkańców uprawnień do tańszych przejazdów, tolerowanie bałaganu panującego w ZDMiKP. Do tego warto dodać bierność przy likwidacji kolejnych ważniejszych zakładów w Bydgoszczy oraz problemy z ochroną miejskich interesów na arenie regionalnej i krajowej.