Nasz Portal ogłosił plebiscyt na Bydgoszczanina Roku. Kandydatury mogli zgłaszać czytelnicy, a głosowanie odbywa się za pomocą Facebook. Daje to zasadę jeden użytkownik = jeden głos.
Wśród zgłoszonych kandydatów znalazł się reprezentant środowiska Gazety Polskiej. Walka o ten ,,prestiżowy tytuł” przeszła jednak nasze pojęcie. Cudzysłów, gdyż nie przewidywaliśmy tak emocjonującej walki. Powstały na Facebook wydarzenia promujące danych kandydatów, a wśród internautów krążą już nawet amatorskie plakaty. Straciliśmy już nawet rachubę ile procent głosujących to osoby związane z regionem, a ile to po prostu osoby wspierające reprezentanta swojego środowiska.
Niestety w dyskusji nad plebiscytem nie pojawiła się żadna dyskusja na temat rozwoju miasta mimo, że głównym założeniem konkursu było wyróżnienie za działalność na rzecz miasta i społeczności lokalnej. Za to dziennie pojawiają się setki komentarzy (pod nazwiskiem na FB), obrażających innych kandydatów. Mamy właściwie przeniesiony konflikt światopoglądowy z Sejmu.
I tutaj osobiście zaczynam przeżywać traumę i zadaję sobie pytanie – czy można jeszcze w tym kraju merytorycznie dyskutować?