Patrząc na sondaże i różnego rodzaju badania społeczne, to największe pytanie dotyczące niedzieli dotyczy tego – czy Bronisław Komorowski uzyska reelekcje w I turze, czy konieczne będą dodatkowe dwa tygodnie kampanii i dogrywka, w której może się tak naprawdę wszystko zdarzyć. Niedzielne rozstrzygnięcie zależy bezpośrednio od nas wyborców. W przestrzenni publicznej rozpowszechniany jest przy tej okazji pewien mit, który uważam, że powinienem obalić.
Bronisław Komorowski, aby wygrać w I turze potrzebuje 50% ważnych głosów plus jeden głos. Stąd też oddając głos na Komorowskiego przybliżamy go do zwycięstwa już w niedziele 10 maja.
Oddając natomiast głos na każdego innego kandydata (Magdalenę Ogórek, Grzegorza Brauna, Andrzeja Dudę, Mariana Kowalskiego, Jacka Wilka, Pawła Kukiza Janusza Korwin-Mikke, Pawła Tanajno, Adama Jarubasa, Janusza Palikota) zmniejszamy szansę na zwycięstwo Komorowskiego w I turze, a tym samym działamy na rzecz doprowadzenia do dogrywki pomiędzy kandydatami z najwyższymi wynikami w dniu 24 maja. To wszystko wynika z prostej matematyki.
Z tego też powodu patrząc z punktu rozwoju demokracji zachęcam do popierania w niedzielę kandydata, który najbardziej nas przekonał w kampanii wyborczej, niezależnie od tego co pokazują sondaże. Mówienie, że głosowanie na każdego innego kandydata niż Komorowski i Duda, to głos stracony, jest zwykłym kłamstwem i próbą manipulowania wyborcami.
Oddanie głosu nieważnego nie ma żadnego wpływu na kwestię doprowadzenia do II tury.
