Na temat przedstawicieli mediów wypowiadam się rzadko, ale wpis redaktora Krzysztofa Stanowskiego z portalu piłkarskiego Weszło na pewno zasługuje na podkreślenie. Na niekorzyść Pana Krzysztofa z powodu głupoty.
W tym temacie Pan Stanowski za bezstronnego publicystę uchodzić nie będzie, gdyż nie jest tajemnicą, że blisko koleguje się z właścicielek bydgoskiego Zawiszy Radosławem Osuchem. Niestety tym wpisem trochę zniżył się do poziomu swojego pupila. Warto tutaj przypomnieć chociażby sytuację, gdy klub milczał na poważne zarzuty Przeglądu Sportowego, a zamiast oficjalnego oświadczenia na swoich stronach przedrukował felieton Pana Stanowskiego, którego okrzyknięto wówczas nieoficjalnym rzecznikiem państwa Osuchów.
Do odniesienia się do tego wpisu skłoniła mnie sugestia, że bydgoscy kibice życzyliby sobie spadku Zawiszy z Ekstraklasy. Pan Stanowski, który Zawiszą z tego co można zauważyć, zaczął się interesować na poważnie dopiero w I lidze, gdy klub przyjął jego kolega Radosław Osuch, może nie wiedzieć, jaką wartością dla bydgoskich kibiców jest ten klub. Co prawda pewna sytuacja zmusiła ich do podjęcia bojkotu, co jednak nie jest tematem rozważań tego wpisu. Warto po raz kolejny przypomnieć, że to opluwani przez redaktora Weszło kibice uratowali ten klub, gdy znajdował się na skraju upadku, w czasie IV i V ligi. To wówczas dzięki kibicom, w tym zmarłemu niedawno śp. Mariuszowi Walenciakowi, tradycja i historia Zawiszy została uratowana (o dziwo obecnie niszczona przez właściciela Osucha, który bawi się herbem). Zaangażowanie wielu osób ze środowiska kibicowskiego pozwoliło Zawiszy wrócić pierw na rozgrywki centralne zreformowanej II ligi, a następnie do I ligi, gdy dopiero w Bydgoszczy pojawił się Radosław Osuch.
Bez tych ludzi dzisiaj nie byłoby w Bydgoszczy żadnej Ekstraklasy. I sugerowanie tym ludziom, że chcą doprowadzić do upadku klubu wydaje się niedorzeczne.
Obecna sytuacja, gdy prowadzony jest bojkot, nie jest dla Zawiszy zbyt dobra. Pan Stanowski swoim wpisem niestety stara się ją jeszcze bardziej umacniać istniejące już antagonizmy. Widocznie niezbyt dobrze życzy Zawiszy Bydgoszcz.
