W dniu 1 maja, czyli zgodnie porządkiem prawnym obowiązującym w Polsce – Święto Pracy- odbywały się manifestacje. Lewica nie marnowała tej okazji do wznoszenia socjalistycznych haseł w ramach agitacji wyborczej. Szkoda tylko, że w toku codziennej kampanii wyborczej zapominają wszyscy o ludziach pracy.
Kilka tygodni temu zaapelowaliśmy do komitetów wyborczych, aby w tej kampanii rozmawiać o problemach dotyczących bezpośrednio ludzi. Liczyliśmy, że inni pochylą się nad losem rolników z kujawsko-pomorskiego, których najbardziej uderzyło rosyjskie embargo, a także zaczęli mówić wspólnym głosem o zablokowaniu pakietu klimatycznego, który może zabić polski przemysł. Lewica, której pracownicy są tak bliscy, chce jeszcze zwiększyć restrykcje ekologiczne. Temat rolników nie zainteresował właściwie nikogo. Jedynie nawiązał do tego kandydat PiS prof. Zybertowicz, z czego się oczywiście cieszymy.
Zaapelowaliśmy także do bydgoskich radnych o zablokowanie prywatyzacji KPEC-u, czego bardzo obawiają się pracownicy tej spółki komunalnej. Nie zrobiono w tej sprawie nic.