«

»

Łukasz Religa

Polityką rządzą emocje

Tylko naiwniacy wierzą w to, że kampania wyborcza to głęboka analiza i kierowanie się racjonalną  oceną programów. O wynikach wyborów decydować będą emocję, w których cieniu znajdą się kwestie merytoryczne. Kampania wyborcza skupia się na mobilizowaniu elektoratu, w oparciu o budowaniu negatywnych emocji wobec przeciwników politycznych. Do tych wyborów pójdziemy zatem głównie nie za kimś, ale przeciwko komuś lub danej partii politycznej. Stąd też do wyborów prezydenckich podchodzę z dystansem, bo nie ma w niej nic merytorycznego.

W ubiegły weekend tematem dominującym w mediach społecznościowych była wpadka prezydenta Bronisława Komorowskiego w Japonii. Przyznam, że z racji dystansu do tej kampanii wyborczej nie analizowałem tego szczegółowo, choć wyszedł z mojego punktu widzenia ciekawy paradoks. W piątek miałem okazję relacjonować konferencję prasową polityków PO w Bydgoszczy z marszałkiem Sejmu Radosławem Sikorskim na czele, który w dużych pozytywach odnosił się o wizycie prezydenta w Japonii.

Postanowiłem w niedziele przeprowadzić pewien eksperyment psychologiczny. Mając ,,cynk”, że kandydat PiS Andrzej Duda w świetle kamer jeździł na nartach w dniu obrad Parlamentu Europejskiego, opublikowałem stosowną informację (nie zauważyłem, aby inne media wcześniej ten fakt zauważyły). Tak jak przewidywałem zarówno na prywatnym profilu na Facebook-u oraz w innych dyskusjach reakcję były wobec mnie negatywne. Ludzie kibicujący PO właściwie na ten tekst nie zareagowali, natomiast stronnicy PiS zareagowali dość nerwowo. Zawsze prosiłem o wskazanie, w którym miejscu dopuściłem się opublikowania nieprawdy lub manipulacji. Okazało się, że największym moim przewinieniem był fakt samej krytyki kandydata, który kreowany jest na osobę bez przywar. Wobec mnie w taki sposób negatywny na tę publikację reagowały także osoby, które przez sobotę i niedzielę aktywnie udzielały się w krytyce prezydenta Komorowskiego w kwestii wizyty do kraju ,,kwitnącej wiśni”. Oceniając jednak subiektywnie, to wydaje mi się, że opuszczenie obrad i wybranie nart, bywa większym przewinieniem, niż palnięcie gafy, do których prezydent Komorowski ma coś duże szczęście.

W 2004 roku zespół badaczy amerykańskich: Drew Westen, Stephan Hamann i Clint Kilts – zrealizowali ciekawe badanie. Sprzeczne wypowiedzi Georga Busha i Johna Kerry przedstawiono zagorzałym zwolennikom republikanów i demokratów. Kerry w korespondencji z wyborcami w jednym liście stanowczo potępił interwencje USA w Iraku, w drugim liście natomiast poparł decyzję prezydenta Busha o wprowadzeniu wojsk do Zatoki Perskiej. Natomiast jeżeli chodzi o Georga Busha, to przedstawiono badanym jego wypowiedź na spotkaniu w szpitalu dla kombatantów, że osoby narażające życie za ojczyznę muszą mieć najlepszą opiekę medyczną, zaś tego samego dnia jego administracja zmniejszyła liczbę żołnierzy, do szpitali finansowanych z budżetu Pentagonu.

 

Ankietowani popierający republikanów uznali, że John Kerry w związku z przedstawionymi wypowiedziami jest niewiarygodny, natomiast sprzeczność w zachowaniu Busha bagatelizowali. Jak można się domyśleć – wyborcy demokratów zareagowali w przypadku obu kandydatów na odwrót.

- Mózg rejestruje konflikt między danymi i pragnieniami, po czym zaczyna szukać sposobów na zakręcenie kranu z nieprzyjemnymi emocjami. Wiemy, że podczas naszych badań mózg zdołał tego dokonań, ponieważ większość uczestników utrzymywała, że nie dostrzegli żadnego konfliktu między, słowami i czynami swojego kandydata – podsumowuje swój eksperyment Drew Westen.

Powyższe zachowanie dostrzegał już w XVII wieku angielski myśliciel Francis Bacon, który w rozważaniach Novu Organum z 1620 roku pisze:

Rozum ludzki, skoro raz przyjął pewien pogląd (czy to dlatego, że jest on tradycyjnie uznawany, czy też dlatego, że nam jest przyjemny), wszystko inne ściąga na jego poparcie i potwierdzenie. I choć większa jest może siła i liczba wypadków, które przemawiają przeciwko temu poglądowi, mimo to jednak nie zwraca na nie uwagi i albo lekceważy je, albo wprowadzając pewne drobne rozróżnienie usuwa je i odrzuca – kierując się uprzedzeniem grożącym poważnymi i zgubnymi następstwami, ażeby tylko powaga owych poprzednich koncepcji pozostała niezachwiana.

 

 

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

Łukasz Religa

Łukasz Religa

Redaktor naczelny Portalu Kujawskiego. Bydgoszczanin od urodzenia. .