W Łodzi miała miejsce uroczystość związana z 3 rocznicą śmierci pracownika biura poselskiego Prawa i Sprawiedliwości Marka Rosiaka, który został zastrzelony w godzinach pracy. Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, główną przyczyną tego zabójstwa była prowadzona w Polsce ,,kampania nienawiści”, z tego powodu były premier wezwał do zmiany sposobu uprawiania polityki.
Te słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego są bardzo ważne i w moim odczuciu jest w nich wiele racji. W Polsce debata publiczna polega bowiem na wyniszczaniu się rywali politycznych nawzajem. Kilka miesięcy temu w wywiadzie dla nas bydgoski radny Stefan Pastuszewski potwierdzał to zjawisko – Zamiast wspierać się w sprawach merytorycznych, to mamy do czynienia ze zjawiskiem niszczenia się nawzajem.
Nie mogę się jednak zgodzić z tym, że Prawo i Sprawiedliwość jest bez winy. Za obecną atmosferę w debacie publicznej ta partia odpowiada w podobny sposób jak np. Platforma Obywatelska. Niestety ten problem pojawia się także lokalnie w Bydgoszczy. I muszę przyznać, że najbardziej usilnie napędzają go osoby związane z PiS-em oraz sympatycy tej partii.
Przeglądając media społecznościowe nie trudno natknąć się na wyzwiska pod adresem członków Solidarnej Polski, których nazywa się zdrajcami. Za to tylko, że wyrażają inny pogląd niż osoby ubliżające.
Pod koniec ubiegłego roku Portal Kujawski ogłosił konkurs na Bydgoszczanina Roku. Naszym celem było uhonorowanie osoby, która dokonała czegoś ponad przeciętnego dla Bydgoszczy. Od razu zaczęły się pojawiać wyzwiska pod adresem z jednego z uczestników tego plebiscytu, gdyż jak się okazało był on szeregowym działaczem PO. Do plebiscytu zgłoszono go jednak za działalność na rzecz miasta, za inicjatywy, które zaczynają się podobać coraz większej rzeszy bydgoszczan. Sympatycy PiS nie potrafili tego jednak uszanować, próbując robić z plebiscytu front wojny z Platformą Obywatelską. Na to nie wyraziliśmy zgody, co skutkowało także inwektywami pod adresem Portalu Kujawskiego.
Pewne jest jednak to, że jeżeli zależy nam wszystkim na przyszłości Polski, to powinniśmy zrobić wszystko, aby zmienić sposób prowadzenia polityki, aby poziom debaty publicznej wzrastał. Pierwszym krokiem powinno być jednak spojrzenie na własne podwórko, a dopiero później szukania win o przeciwnika politycznego.
Zachęcam także do tej refleksji struktury bydgoskiego PiS, w których znajdziemy wielu samorządowców, którzy nie raz pokazali, że nie boją się skutecznie bronić interesu Bydgoszczy. Tak było chociażby 3 lata temu, gdy część radnych tej partii była szkalowana za to, że nie chciała poręczyć gigantycznego kredytu miejskim budżetem. Czas pokazał, że mieli rację. W bydgoskich strukturach Prawa i Sprawiedliwości znaleźć można także wielu zaangażowanych społeczników. Są jednak też takie osoby, które chcąc leczyć swoje własne frustracje uczestniczą w budowaniu ,,kampanii nienawiści”. Nie pozwólcie im niszczyć Waszej ciężkiej pracy.