W ostatnim czasie Kościół w Polsce nie ma łatwo. Spotyka się z coraz większą krytyką ze strony mediów i polityków związanych z Ruchem Palikota. Często dzieje się to z powodu pogoni za sensacją, bywa jednak, że niekiedy jest to efekt gry politycznej, której nie prowadzą duchowni, ale świeccy politykierzy.
Ostatnio w mediach głośno jest za sprawą sporu abp. Hosera i ks. Lemańskiego. Przyznam, że jednak tym sporem się nie interesuje, bo dla mnie jego rozstrzygnięcie nie ma najmniejszego znaczenia. O sprawie jednak wiem, gdyż jest to jeden z ulubionych tematów mediów. Dziwi mnie jednak, że dziennikarze, z takim zainteresowaniem chwytają się wewnętrznego konfliktu, przez co mogą wyrządzić wiele krzywdy kościołowi.
Osobiście mam jednak obawy o najbliższą pieszą pielgrzymką do Częstochowy, która w niedziele wyruszy z Bydgoszczy. Tradycją tych pielgrzymek stały się wizyty byłego prezydenta Konstantego Dombrowicza, które budziły wiele kontrowersji. W szczególności 3 lata temu, gdy będąc jeszcze prezydentem Dombrowicz przekonywał pielgrzymów (w większości młodych ludzi) do swojej koncepcji budowy Aquaparku, przy tym negatywnie wypowiadając się o radnych, którzy tej myśli nie podzielali. Po kilku miesiącach okazało się, że nie miał on racji, a radni którzy byli szkalowani za głosowanie przeciwko, uratowali po prostu budżet miasta.
W tym roku z tego co słyszałem Konstanty Dombrowicz także ma się udać na szlak. Nie wiem czy będzie to zwykłe pokazanie się, czy będą poruszone jakieś tematy, jeżeli tak to można się domyślać, że kwestia ustawy śmieciowej, ulubionego tematu stowarzyszenia My Bydgoszczanie, tworzonego przez Dombrowicza i jego współpracowników politycznych. Sesja Rady Miasta przed kilkoma tygodniami pokazała, że ta grupa nie miała żadnych argumentów by poprzeć swoją tezę, uprawiała jednym słowem populizm. W pielgrzymce uczestniczy wielu młodych, którzy polityką się nie interesują, będą oni zatem podatni na te ewentualne opowieści głoszone na szlaku.
I chodź duża grupa pielgrzymów zadowolona z wizyt tego polityka nie jest, to mogą okazać się one tylko szkodliwe dla wizerunku kościoła. Co należy jednak podkreślić, dzieje się tak z winny świeckich politykierów, którzy po kilku latach beznadziejnych rządów, szukają szansy na powrót do władzy.
Apeluje o opamiętanie się!