«

»

Łukasz Religa

O unikaniu odpowiedzialności, czyli dlaczego na Zawiszy jest konflikt

W czasie meczu pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz a Lechem Poznań bydgoscy kibice (poznaniacy właściwie też) krytykowali, niekiedy nawet w wulgarny sposób, prezesa klubu Radosława Osucha. Padają pytania, co z przyszłością klubu? Atmosfera nie jest bowiem za ciekawa.

O losie człowieka decyduje człowiek Bertot Brecht

Zachowanie kibiców wobec właściciela na pewno nie służy rozwojowi piłki w Bydgoszczy, a także nie służy wizerunkowi miasta. Należy sobie jednak spróbować zadać dlaczego kibice tak się zachowują?

Może to być chęć odegrania się za krzywdzące ich wypowiedzi medialne prezesa klubu, a może jest to po prostu bezradne poszukiwanie sprawiedliwości.

Gdy chuligan, czy to ubrany w barwy jakiegoś klubu, czy po prostu nigdy nikomu nie kibicujący dewastuje mienie publiczne lub działa z zagrożeniem zdrowia i życia innych obywateli, to ocena takiej sytuacji jest prosta i domaganie się osądu jest naturalne.

Co jednak, gdy osoby na których spoczywa odpowiedzialność z powodu swoich błędów doprowadzają działają na szkodę innych obywateli? Dzieje się tak w sytuacji, gdy kogoś pewna sytuacja przerasta, ale trzyma się danej funkcji z powodu niosących profitów. Niesie ona jednak także odpowiedzialność, której najchętniej każdy by się wyrzekł. Dość często to jest spotykane wśród polityków. Wówczas znalezienie winnego jest znacznie trudniejsze. Sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta, gdy  błędy próbuje się zamieść pod dywan i na dodatek szukać jakiegoś kozła ofiarnego. Nie sugeruję w tym wypadku, że z kibiców Zawiszy robi się takiego kozła.

W czasie meczu pomiędzy Zawiszą i Widzewem doszło do starć za trybuną C. Są dwie wersje wydarzeń i mimo, że miasto zainwestowało grube pieniądze w monitoring, nagrań do dzisiaj nie upubliczniono. Pojawiają się z kolei informacje, że część materiału po prostu zaginęła.

Jeden z kibiców powyżej 40-tki stracił oko z powodu rany postrzałowej z broni policyjnej. Nie jest to wiek młokosa krewkiego awantury. Czy ktoś zainteresował się losem tego człowieka? Mam tu na myśli media i polityków, a przede wszystkim władze klubu, gdyż to w czasie organizowanego przez klub meczu to feralne zdarzenie miało miejsce. W takiej sytuacji z reguły winna nie jest tylko jedna strona, gdyż przyczyną takich zdarzeń bywa zbieg zaniedbań kilku stron.

Zawisza odnosi w Ekstraklasie sportowe sukcesy, ale nie powinno się kryć tego, że organizacyjnie popełniane są rażące błędy. Począwszy od marketingu, a na kwestiach związanych z bezpieczeństwem skończywszy. W czasie meczu z Widzewem policyjne kule i gaz poleciały w tłum, w którym jak informują kibice przebywały kobiety i dzieci.   Jak informuje jeden z kibiców ratownicy medyczni przeskakiwali przez płot, aby udzielić pomocy kobiecie chorej na astmę, gdyż ochrona nie była wstanie otworzyć bramki.

Przecież taki przypadek zaniechania ze strony ochrony nie ma miejsca po raz pierwszy. Po meczu z Jagiellonią Białystok Policja z powodu między innymi tego, że nie mogła wjechać na stadion w celu podjęcia interwencji, gdyż ochrona nie posiadała klucza do bramy, wnioskowała do wojewody o zamknięcie jednej z trybun. Klub na stronie internetowej poinformował, że przyczyna wniosku było odpalenie rac przez kibiców. I choć Policja szybko wydała stosowny komunikat, to klub na moje zapytania, dlaczego publikuje nieprawdziwe oświadczenia nie raczył odpowiedzieć. Tylko ściągnięto ze strony oświadczenie. Pomijam fakt nie przestrzegania tutaj reguł prasowych. To działanie miało na celu jednak zamiatanie pod dywan poważnych zaniedbań ze strony klubu.

I tutaj nasuwa się pytanie, czy do tragedii w czasie meczu z Widzewem musiało dojść? I tak naprawdę kibice oczekują głównie odpowiedzi na to pytanie, bo czują solidarność z pokrzywdzonymi. Wyrażają odpowiedzialność za drugiego człowieka, czyli to czego brakuje Radosławowi Osuchowi i jego współpracownikom.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

Łukasz Religa

Łukasz Religa

Redaktor naczelny Portalu Kujawskiego. Bydgoszczanin od urodzenia. .