Gdy publicysta nawołuje do złożenia przez pewnych polityków mandatów, to z reguły oskarżany jest o populizm. Ja mimo to wzywam radnych sejmiku wybranych w Bydgoszczy – Grzegorza Gacę, Macieja Świątkowskiego oraz Edwarda Hartwicha do złożenia swoich mandatów. Uważam swoje postępowanie za pełni uzasadnione i zgodne z interesem społecznym.
Wczoraj Senat UTP zdecydował, że Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych nie przejmie. Powodem tego ma być duże ryzyko powstałe dla uczelni. Okazuje się, że gdyby sejmik nie podjął decyzji o likwidacji NKJO, to wszystko odbyło się by na innych zasadach i kolegium z tradycjami dalej by kształciło kadrę naukową.
Ta kwestia budziła jednak już wątpliwości od początku, ale panowie Gaca i Świątkowski podjęli ryzyko i zagłosowali za likwidacją. Dzisiaj okazuje się, że ich decyzja była błędna i powinni podjąć za nią odpowiedzialność polityczną. Wicemarszałek Hartwich będą na sali w czasie głosowania, po prostu nie oddał głosu. Być może myślał, że w takim wypadku jego odpowiedzialność będzie mniejsza. Ja z kolei uważam, że jeżeli przerasta go podejmowanie tak odpowiedzialnych decyzji, to lepiej, aby zajął się czymś mniej stresującym, a rządzenie pozostawił ludziom, którym zależy na interesie Bydgoszczy.
Zdaje sobie sprawę, że ta publikacja przez zainteresowanych i ich otoczenie zostanie odebrana ze śmiechem. W końcu nawoływać do złożenia mandatu ja sobie mogę. Panowie chce tylko powiedzieć, że jest też coś takiego jak honor, który wymaga niekiedy pewnych decyzji. W przeciwnym wypadku zostaje on zhańbiony.
Przy okazji chciałbym zwrócić się do współpracowników tych panów z Bydgoszczy, aby odpowiedzieli sobie na pytanie, czy im naprawdę zależy na tym mieście? Wszystkich osądzi kiedyś historia Bydgoszczy.
Na koniec pozwolę sobie przypomnieć także fakt, że w dniu głosowania uchwały o likwidacji NKJO, prowadzący obrady nie dopuścili do głosu przedstawicieli tej placówki. Co tylko świadczy o niskim poziomie demokracji w sejmiku.
