«

»

Łukasz Religa

Bydgoszcz nie potrzebuje elit toruńskich

Rzeczą oczywistą jest, że Bydgoszcz jeżeli chce się rozwijać potrzebuje silnych. Niestety rzeczywistość jest taka, że elity bydgoskie są słabe i niestety cały czas podatne na wpływy elit toruńskich.

Swoje rozważania przedstawiam na kilka dni przed 667 urodzinami grodu Kazimierza Wielkiego. Mam nadzieje, że będą one elementem szerszej refleksji na temat dalszej przyszłości tego miasta, które staje obecnie przed wieloma wyzwaniami.

 

Elity których potrzebujemy, to takie które będą wstanie postawić rozwój Bydgoszczy ponad różnego rodzaju polityczne i partyjne układy. To przede wszystkim tacy ludzie, którzy będą wstanie skutecznie zabiegać o interes swojego miasta wśród liderów własnej partii. Bydgoskie elity powinny być całkowicie niezależne od wpływu elit toruńskich, które z kolei w ten sposób walczą o interes swojego miasta.

 

Patrząc na politykę ostatnich lat ten element toruńskich wpływów na Bydgoszcz był bardzo duży. Z jednej strony podyktowane jest to podziałem na wojewódzkie struktury partyjne, gdzie w kujawsko-pomorskim większą siłę mają politycy z Torunia i oni mają wpływ na kształt list wyborczych. Jest to dla Bydgoszczy bardzo niebezpieczne, gdyż politycy w pierwszej kolejności muszą walczyć o względy lidera z Torunia, a zdobywanie poparcia wyborców jest już kwestią drugorzędną. Z tego właśnie powodu Bydgoszcz jest bardzo słaba na szczeblu Samorządu Województwa, gdzie z bydgoskich elit można wskazać tylko radną Elżbietę Krzyżanowską. Pozostali reprezentanci naszego miasta w głównej mierze swój mandat zawdzięczają wsparciu toruńskich liderów Platformy Obywatelskiej, którzy układali listy.

 

Przez dwie kadencję Bydgoszczą rządził prezydent Konstanty Dombrowicz, który podejmował decyzje korzystne dla Torunia, dużo mniej korzystne dla Bydgoszczy. Takim sztandarowym przykładem jest  wspólny projekt obu miast jakim ma być spalarnia śmieci. Umowy zawarte w tej sprawie są skrajnie dla Bydgoszczy niekorzystne.  Także to prezydent Dombrowicz w 2008 roku podpisał się pod intencją stworzenia metropolii bydgosko-toruńskiej. Dzisiaj władze Bydgoszczy coraz śmielej próbują się od tego odciąć, gdyż zauważają wszyscy, że jest to dla Bydgoszczy i całego regionu szkodliwa koncepcja.

 

Wpływy polityczne na bydgoskie środowiska mają miejsce nadal. W ostatnim czasie w mediach pojawiła się informacja, że Rafał Bruski może nie otrzymać poparcia PO i kandydatem  na prezydenta Bydgoszczy tej partii będzie wicemarszałek województwa Edward Hartwich. Z kilku źródeł słyszałem, że takie kroki były podejmowane, na szczęście zakończą się one najprawdopodobniej fiaskiem. Główną siłą opozycyjną wobec prezydenta Bydgoszczy próbuje być tworzony tzw. ruch oburzonych wokół stowarzyszenia My Bydgoszczanie. Tworzy je między innymi były prezydent Dombrowicz, który jak przewodniczący stowarzyszenia jest pracownikiem Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Dochodzimy zatem do absurdu, gdzie urzędnicy marszałka krytykują prezydenta Bydgoszczy. Mimo, że kontrolę nad tymi urzędami sprawuje jedna i ta sama partia.

 

Niepokojące jest jednak także to, że  nie ma wobec Rafała Bruskiego opozycji z prawdziwego zdarzenia, typowo bydgoskiej. Mieszkańców tego miasta, którzy są faktycznie zatroskani o interes swojego miasta, których można by do takiej elity miejskiej zaliczyć.

 

Niech 667 urodziny Bydgoszczy doprowadzą do przełomu, w którym odetniemy się od wpływów na życie publiczne elit z innych miast. Dużo zależy tutaj od nas, czy środowiska ,,konspirujące” będziemy traktować jako wiarygodnych partnerów.

 

Na koniec chciałbym przypomnieć, już zresztą po raz kolejny, że przed rokiem na sesji Rady Miasta przedstawiono stanowisko czterech młodzieżówek, przyszłych elit Bydgoszczy, które wezwały do zerwania ustaleń politycznych z Przysieku, które ukształtowały kujawsko-pomorską politykę. Niestety w sposób niekorzystny dla Bydgoszczy.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

Łukasz Religa

Łukasz Religa

Redaktor naczelny Portalu Kujawskiego. Bydgoszczanin od urodzenia. .