«

»

danielkaszubowski

Ile można ugrać szantażem?

Na wczorajszej sesji sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego, padł hasło – albo zmiana nazwy i 5 milionów złotych od Torunia, albo lotnisko w Białych Błotach musi na koniec roku ogłosić upadłość. Słowa te, jak relacjonuje Portal Kujawski, padły z ust marszałka Piotra Całbeckiego. Oczywiście od jakiegoś czasu – tzn. , że nazwa portu lotniczego jest konieczna, wypowiada się także prezes spółki PLB. Wszystko to od, zdaje się kilku miesięcy, tworzy negatywną atmosferę kolejnego sporu wokół podbydgoskiego lotniska, które jest jedynym w regionie, które obsługuje regularne loty.

A sprawa ze zmianą nazwy nie jest tematem przecież nowym. Wybuchła kilka lat temu, odświeżono sprawę Take kilka miesięcy temu. Oczywiście wtedy jeszcze nie było szantażu „likwidacji PLB”, a raczej upadłości spółki. Była jedynie mowa o znalezieniu dodatkowych środków na konieczne inwestycje. Skąd więc ta nagła zmiana? Może ze względu na opór drugiego pod względem wielkości udziałowca PLB – czyli miasta Bydgoszcz? Władze miejskie nie ukrywają, że dodawanie do nazwy Portu Lotniczego Bydgoszcz członu Toruń (oddalonej o około 40 kilometrów na wschód drugiej „stolicy” województwa”), nie podoba im się.

Na dzień dzisiejszy największym i z reguły dyktującym warunki akcjonariuszem PLB jest samorząd wojewódzki (ponad 70% akcji). Drugim, choć prawie nie mającym nic do powiedzenie jest były właściciel lotniska – Bydgoszcz (ponad 22% akcji). Trzecim ważniejszym akcjonariuszem jest P.P. Porty Lotnicze (niecałe 6% akcji). Na dzień dzisiejszy, wkład Torunia w PLB to 0,04% udziału w kapitale o wartości 40 950 złotych. Dla porównania, wartość udziałów bydgoskich to 21 443 220 PLN. Toruń ma więc, zgodnie z dzisiejszymi propozycjami, dostać człon nazwy za 5 milionów złotych. Czyli mniej jak jedną czwartą udziałów drugiego udziałowca spółki. Jednak to nie jest bodaj największy problem podbydgoskiego lotniska. Problemów jest więcej.

Tereny lotniska użytkowane są nie tylko przez port lotniczy, ale i wojsko – z pasa startowego korzystają Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 oraz maszyny obsługujące centrum NATO. Spór o opłaty z tym związane ciągnie się od co najmniej 6 lat. I ani samorząd wojewódzki, ani prezesi spółki PLB nie są w stanie tej kwestii rozwiązać. A przecież rzecz idzie o miliony. Według władz lotniska chodzi o 5-7 milionów złotych rocznie. Czyli o kwotę, która ma niby spółkę przed upadłością w grudniu uratować. Czy więc sprawa ta nie powinna zostać sprawdzona przez odpowiednie organy? W końcu brak tych środków naraża Port Lotniczy Bydgoszcz na poważne problemy finansowe. Na dzień dzisiejszy nie pomogły nawet próby hałaśliwego działania ze strony Posła Skuteckiego, który wysłał interpelację do ministra Macierewicza.

W obliczu wojewódzkiego szantażu, ciekawym pozostaje także możliwość reakcji ze strony władz Bydgoszczy – czyli miasta, które jest najbliżej lotniska i które najwięcej dzięki niemu zyskuje. Bez konieczności zmiany nazwy Portu i wszystkich związanych z tym formalności, liczbę swoich udziałów może przecież także zwiększyć gród nad Brdą. Kwota 5 milionów złotych nie jest na tyle poważna dla budżetu miejskiego, aby miasto nie było w stanie tej kwoty wydać. Tym bardziej, że już kolejny rok partycypuje w pozyskiwaniu przewoźników obsługujących PLB. Z kasy miejskiej finansowano loty do Krakowa, a teraz i do Rzymu. I jedno i drugie połączenie kosztowało samorząd miejski kilka milionów złotych. Zaoferowanie przez Bydgoszcz podobnej możliwości zwiększenia swoich udziałów mogłoby dać odpór ultimatum stawianym przez marszałka Całbeckiego.

Innym krokiem mogłoby być także zwiększenie liczby akcji i próba sprzedaży ich na rynku. Takie działania są przecież wykonywane. Ba, zanim pakiet większościowy nabyło województwo, PLB należał do prywatnego inwestora. Niestety nie był to zbyt szczęśliwy okres dla lotniska, ale pokazał, że są chętni na tego typu akcje. Otwartym pytaniem pozostaje więc, czemu władze lotniska upierają się jedynie przy tym jednym rozwiązaniu? Czemu swojego finału nadal nie może znaleźć spór z MON o zaległości związane z korzystaniem z pasa startowego?

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

danielkaszubowski

danielkaszubowski

Bydgoszczanin, lewicowy patriota, demokratyczny socjalista.