«

»

danielkaszubowski

Czy kiedykolwiek w ZDMiKP będzie porządek?

 

 

Na to pytanie jest niezwykle ciężko odpowiedzieć. Tym bardziej, gdy regularnie śledzi się pracę bydgoskich drogowców oraz materiały prasowe, które ich dotyczą. Część materiałów przeciw ZDMiKP dostarcza czasem także ich własna strona na portalu społecznościowym facebook.pl. Badając temat warto także posłuchać co do powiedzenia mają mieszkańcy miasta.

 

 

Mimo to, w okresie tegorocznych wakacji można odnieść wrażenie, jakoby drogowcy odwalili kawał dobrej roboty – mamy w końcu kolejny rok zabytkowe tramwaje na bydgoskich torowiskach. Mamy kursujące w różnych wariantach tramwaje wodne – problemy w ich kursowaniu nie wynikają z błędów ZDMiKP. Do tego niedawno na trasę wyruszyły „ogórki” – istna gratka dla miłośników transportu miejskiego. Oprócz tego pojawiły się w Bydgoszczy buspasy, które znacząco poprawiły punktualność autobusów kursujących przez najbardziej zatłoczone rejony miasta – ul. Wyszyńskiego oraz ul. 3 maja. A to przecież nie koniec. Kolejne buspasy są przecież w planach. Remonty torowisk – choć uciążliwe dla mieszkańców, przeprowadzone zostały w okresie wakacyjnym (a więc wtedy, gdy ruch jest choć trochę mniejszy) i co najważniejsze, przeprowadzone były terminowo. Niestety, całe wrażenie psuje kilka dość istotnych elementów…

 

 

Jednym z nich jest wypowiedź nowego dyrektora ZDMiKP – Pana Mirosława Kozłowicza, o udostępnieniu buspasów kierowcom samochodów osobowych, którzy przewożą odpowiednią liczbę pasażerów. Choć można zrozumieć próby zachęcenia mieszkańców naszego miasta i jego okolic, do wspólnego podróżowania, to ciężko zrozumieć, czemu ma to się odbywać kosztem użytków komunikacji miejskiej. Jeżeli wziąć pod uwagę wpadkę z „nieplanowanym” kursowaniem linii 66 oraz zmniejszaniem częstotliwości kursowania kolejnych linii, ich likwidowania i łączenia – lub mnożenia ich wariantów – można odnieść wrażenie, że pasażerów komunikacji miejskiej po prostu się do niej zniechęca.

 

 

Również pewne niezrozumiałe rozwiązania, jakie stosuje się w naszym mieście, działają na niekorzyść drogowców. Pozbawienie mostu w ciągu „trasy uniwersyteckiej” chodnika oraz ścieżki rowerowej nie wydaje się dobrym pomysłem. Choć faktycznie, w niedużej odległości od realizowanej inwestycji (już wiadomo, że będzie „poślizg”), znajduje się i kładka i kolejne mosty, to „wyposażenie” nowej przeprawy w dodatki takie jak trakt dla pieszych, wydaje się dosyć racjonalnym. Jak widać, nie dla każdego… Kontrowersję budzi także forma realizacji niektórych inwestycji. Część z MM-kowiczów sama unaoczniła praktyki, jakie stosowano choćby przy remoncie bydgoskich ulic, gdzie ścinano stare drzewa, zrywano świeżą kostkę brukową czy też dopiero co wyremontowaną ulicę rozkopywano na nowo. Każdy też mógłby dodać coś od siebie.

 

 

Zastanawiające są także próby włodarzy Bydgoszczy, aby sprawę w ZDMiKP uzdrowić. W końcu wziął się za to sam wiceprezydent miasta – niestety, odniosłem wrażenie, że w ogóle zignorował kwestię transportu miejskiego. I choć raz już przeżyliśmy odwołanie Dyrektora ZDMiKP – do czego sam namawiałem, to pozostaje pytanie, czy to rzeczywiście coś zmieniło? Czy może nadal w instytucji tej panuje bałagan, nad którym władzy nie ma nawet Prezydent Miasta?

 

http://www.mmbydgoszcz.pl/blog/entry/316315/Czy+kiedykolwiek+w+ZDMiKP+b%C4%99dzie+porz%C4%85dek.html

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blip
  • Twitter
  • Wykop
  • RSS
  • Śledzik

O autorze

danielkaszubowski

danielkaszubowski

Bydgoszczanin, lewicowy patriota, demokratyczny socjalista.