W artykule dla lokalnej Gazety Wyborczej, Pan Prezydent Bydgoszczy pozwolił sobie skomentować stan bydgoskiej komunikacji miejskiej. Komentarz wysunięty na podstawie badań zleconych przez ZDMiKP wykazuje ogromną ignorancję i brak wiedzy Pana Bruskiego odnośnie transportu miejskiego.
Jak bowiem inaczej można ocenić fakt, iż wg Prezydenta Miasta na linii 55 powinny jeździć krótsze autobusy, albo ze względu na „niskie” obciążenie, linia ta winna być w ogóle zlikwidowana? Jeżeli wziąć do tego pod uwagę wypowiedzi radnego Gizińskiego okazuje się, że naszym miastem rządzą osoby, które nie mają zielonego pojęcia o tym, jak ono funkcjonuje i co się w nim dzieje!
Choć co do organizacji transportu miejskiego w Bydgoszczy można mieć wiele zastrzeżeń – źle zorganizowane linie, drogie bilety, znaczne opóźnienia w niektórych punktach miasta, to zdecydowanie nie można powiedzieć, że ktoś w Bydgoszczy jest to w stanie na dzień dzisiejszy uzdrowić. Tym bardziej, że do problemu nie podchodzi nikt, kto z komunikacji miejskiej korzysta – bo to powinno być podstawowe kryterium, jeżeli chodzi o wybór osoby zarządzającej transportem miejskim. Niestety, ani na niektórych radnych, ani na Prezydenta Bruskiego liczyć nie możemy. Niestety, grożenie ZDMiKP likwidacją nie przyniesie pozytywnych efektów. A prócz tego Pan prezydent raczej nic do zaoferowania nie ma, czego właśnie dowiódł.
Może więc warto pomyśleć nad akcją zmuszającą naszych włodarzy do „korzystania z miasta”? Radni mają już teraz darmowy transport komunikacją publiczną, czemu więc nie „zmusić ich” do korzystania z niej? Czemu nie mieliby się przekonać na własnej skórze, jakie są efekty ich rządów?