W roku obchodzimy kilkanaście uroczystości patriotycznych przypominających o ważnych wydarzeniach historycznych. Jedną z nich jest 20 stycznia, czyli powrót Bydgoszczy do macierzy. W relacji z tegorocznych obchodów pozwoliłem sobie użyć nazwy ,,Bydgoskiego Święta Niepodległości”.
Historia Bydgoszczy to momenty bolesne jak masowe mordy we wrześniu 1939 roku, ale także dni chwały i zwycięstwa. Takim dniem na pewno jest 20 stycznia 1920 roku.
Dla Polaków Świętem Niepodległości jest 11 listopada, Polska po latach zaborów wraca na mapę europy. Los grodu nad Brdą był jednak nadal niepewny. W tym momencie Bydgoszcz, nazywana wówczas Bromberg była częścią Niemiec, której okupanci tak łatwo nie chcieli oddać.
27 grudnia 1918 roku w Poznaniu padają pierwsze strzały, wybucha powstanie. Obejmuje ono dość szybko prawie cała Wielkopolskę i Kujawy. W noc sylwestrową Polacy zajmują Kcynię, aby móc ruszyć w pierwszych dniach stycznia 1919 roku na pozostałe miasta.
W Bydgoszczy w tym czasie stacjonują dość duże siły niemieckie. Z tego powodu nie dochodzi tutaj do walk. Kilka razy miejsce mają zamieszki. Gdy 5 stycznia zostaje zajęty Inowrocław w Bydgoszczy wśród okupantów pojawia się niepewność.
Bydgoszczanie także włożyli swój wkład w powstanie. Zarówno organizując się politycznie wewnątrz Bydgoszczy jak i biorąc udział w walkach. Doktor Jan Biziel jeden z wybitniejszych bydgoskich społeczników ryzykuje własnym życiem pomagając rannym powstańcom oraz wystawiając fałszywe dokumenty, które uratowały życie kilku osobom, których czekał wyrok śmierci.
20 stycznia hołd składamy także Janowi Maciaszkowi i Leonowi Barciszewskiemu, prezydentom Bydgoszczy, którzy pochodzili z Wielkopolski. Swoje ostatnie lata życia spędzili jednak nad Brdą stając się bydgoszczanami z wyboru. To Jan Maciaszek przy wparciu Władysława Webera wprowadza w Bydgoszczy Polską administrację, jest to jednak trudne, gdyż przez 148 lat miastem władali Niemcy.
Mimo wielu przeciwności to się im udaje, a miasto staje się jednym z ważniejszych ośrodków miejskich w Polsce. Rozwija się przemysł, a wokół Teatru Miejskiego kwitnie życie kulturalne słynne w całym kraju. Przez Bydgoszcz przebiega także jedna z największych inwestycji infrastrukturalnych II Rzeczypospolitej – Magistrala Węglowa. Najszybsze kolejowe połączenie Gdyni ze Śląskiem. Ma ono duże znaczenie dla całej Polskiej gospodarki. Polska toczyła wtedy wojnę celną z Niemcami i handel zagraniczny musiał odbywać się drogą morską. Z tego okresu także powinniśmy być jako bydgoszczanie dumni.
To nasza tożsamość
Przypominać te ważne epizody historyczne należy w szczególności dzisiaj. Gdy słyszymy o kolejnych planach marginalizowania Bydgoszczy. Gdy jak pokazują kolejne dane statystyczne zamiast być w czołówce, jesteśmy w ogonie kraju. Skoro po prawie 150 latach niewoli potrafiliśmy być jednym z liderów Polski, to dlaczego dzisiaj miało by się to nie udać?
Jednym z najprężniej rozwijających się regionów w Polsce jest Wielkopolska. Czego od poznaniaków możemy się uczyć to właśnie tej tożsamości. Przywiązania do swojego miasta i jego historii. Powstanie Wielkopolskie cieszy się bowiem w Poznaniu z bardzo dużym kultem.
Warto wziąć tutaj przykład, bo wspólna, będąca naszą chlubą historia może być tym elementem, który da nam motywację i zjednoczy do walki o lepszą przyszłość dla Bydgoszczy i całego regionu. Jeszcze będzie Wielka Bydgoszcz!
W przyszłym roku będziemy obchodzić 80-tą rocznicę śmierci Jana Biziela i 95 rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego. Z tego powodu chciałbym wystąpić z inicjatywą, aby rok 2014 w Bydgoszczy nosił imię Jana Biziela.