Odnosząc się do debaty metropolitarnej moje stanowisko jest jednoznaczne: metropolia w naszym województwie powinna opierać się o Bydgoszcz jako miasto centralne. Do metropolii jako członkowie będzie mógł dołączyć Toruń i Inowrocław, jeśli będzie ze strony tych społeczności taka wola, ale nie ma mowy o żadnej wielostołeczności. Uważam, że trwająca od kilkunastu lat współpraca oparta o dwubiegunowe województwo się nie sprawdza i pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem nie ma partnerskiej współpracy, co widać chociażby po wydatkowaniu środków unijnych.
Pełniąc mandat posła będę zabiegał o możliwość utworzenia metropolii bydgoskiej. Chciałbym przybliżyć dzisiaj Państwu dwie kwestie, które będą istotne przy delimitacji obszarów metropolitarnych. W debacie sejmowej przedstawiciele rządu wielokrotnie zaznaczali, że duże znaczenie będzie miała Koncepcja Przestrzennego Zagospodarowania Kraju do 2030 roku, dokument nad którym rząd pracował na przełomie 2010 i 2011 roku. Zakłada on metropolię dwubiegunową w Kujawsko-Pomorskim i nawet jeżeli ustawa o związkach metropolitarnych pozwoli utworzyć Bydgoszczy metropolię nieopierającą się o obszar funkcjonalny Torunia, to decyzja będzie ostateczna należała do Rady Ministrów, a ta będzie się posiłkować KPZK 2030. Dlatego deklaruję, że będąc posłem będę podejmował działania na rzecz zmian tych zapisów w KPZK 2030 i liczę, że uda nam się z innymi parlamentarzystami z okręgu bydgoskiego działać ponad podziałami politycznymi.
W przypadku zmiany władzy, zapewne ten dokument przejdzie gruntowne zmiany, bo Prawo i Sprawiedliwość ma nieco inną koncepcję rozwoju kraju niż Platforma Obywatelska. PiS chce położyć większy nacisk na rozwój małych miast i wsi, a nie skupiać się tylko na metropoliach. Uważam to za szansę na zmianę niekorzystnych zapisów KPZK 2030.
Drugą kwestią jest unijna statystyka, a dokładniej podział oparty o Nomenklaturę Jednostek Terytorialnych do celów Statystycznych, w skrócie NUTS. Jest to moim zdaniem ważna kwestia, gdyż ten podział funkcjonuje w wielu dokumentach unijnych i zakłada traktowanie Bydgoszczy i Torunia jako jednego podmiotu. NUTS dzieli się na kilka poziomów: NUTS1 są to duże regiony, których w Polsce jest 6. Kujawsko-Pomorskie wraz z Warmińsko-Mazurskim i Pomorskim tworzy region północny. NUTS2 to podział na województwa, zaś NUTS3 jest podziałem na podregiony wewnątrz województw i na tym poziomie chciałbym się skupić. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej nasze województwo na poziomie NUTS3 tworzyły dwa podregiony: bydgoski i toruńsko-włocławski, zgodnie z przebiegiem Wisły. W roku 2007 doszło do aktualizacji tego podziału. Bydgoszcz i Toruń wraz z powiatami ziemskimi utworzyły jeden podregion, pozostałe dwa podregiony to: grudziądzki i włocławski. Ostatnio miała miejsce kolejna aktualizacja, która wydzieliła z tych dwóch podregionów podregiony: świecki i inowrocławski. Moim zdaniem taki podział nie spełnia swojej roli, gdyż trudno traktować w statystyce porównawczej Bydgoszcz i gminę Zła Wieś Wielka jako mające podobne wskaźniki. Wpływ na podział na poziomie NUTS3 ma polski rząd, stąd też będę zabiegał o rewizję tego podziału. W mojej opinii Bydgoszcz podobnie jak Szczecin powinna być traktowana jako jeden podregion, drugi podregion powinny tworzyć powiaty: nakielski, bydgoski, żniński, sępoleński i świecki. Swój podregion powinien mieć też Inowrocław, jako ośrodek o znaczeniu regionalnym.
Metropolia Bydgoska, jeśli powstanie i jeśli się sprawdzi, będzie podstawą, by za kilka-kilkanaście lat wrócić do tematu podziału terytorialnego kraju i zaproponować powrót do województwa bydgoskiego.