Województwo Kujawsko-Pomorskie jest to sztuczny twór. Co prawda z punktu widzenia administracyjnego i politycznego wszystko funkcjonuje normalne, ale to województwo ma słabe wewnętrzne powiązania funkcjonalne. Zamiast zrównoważonego rozwoju, mamy postępujące rozwarstwienie i prawie najwyższe bezrobocie w kraju.
W ubiegłym roku obchodziliśmy 15-lecie funkcjonowania województwa kujawsko-pomorskiego. Ten jubileusz był świętowany jednak na siłę i głównie przez polityków. Zabrakło jednak czasu i woli na rzeczową debatę o problemach tego województwa. W mojej opinii bardziej tego drugiego, bo nagle by czar świetlanej przyszłości przedstawianej opinii publicznej, by prysł i okazało by się, że stoimy przed poważnymi problemami.
Nie sądzę, aby ktoś z rządzących szczerze zadał sobie pytanie – jakie będzie kujawsko-pomorskie za 10 czy kolejne 15 lat? Ja patrząc realistycznie obawiam się, że będzie to region starych ludzi, którzy w porównaniu do reszty kraju będą żyć w miarę skromnie. Młodzi, którzy powinni byś siłą budującą przyszłość województwa w dużej mierze powyjeżdżają za granicę oraz do innych województw, które dają większe perspektywy. Dzisiaj brzmieć to może zabawnie i niepoważnie. Pewne procesy jednak postępują.
Poziom bezrobocia jest znacznie wyższy niż średnia krajowa, wielu młodych studiuje w miastach, które rozwijają się szybciej od Bydgoszczy i Torunia. Raport opracowany przez Komisję Europejską pokazuje, że jesteśmy jednym z najsłabszych regionów w całej Unii Europejskiej..
Zachodnia część województwa kujawsko-pomorskiego po przez dysproporcję przy podziale środków na rozwój marnuje swoją szansę. Bydgoszcz w latach 2009-2012 w przeliczeniu na mieszkańca otrzymała, jak wynika z raportu magazynu Wspólnota, trzykrotnie mniej pieniędzy niż Toruń. Jest to i tak kilkakrotnie więcej niż trafia do powiatu nakielskiego. Gminy takie jak Szubin czy Kcynia otrzymały w tym czasie na mieszkańca około 21 zł, gdy Toruń prawie 2 tys. zł. Mimo, że mieszkańcy tych miast są szczególnie zagrożeni wykluczeniem społecznym, gdyż bezrobocie w powiecie nakielskim przekracza 23%. Małe inwestycje w tych gminach związane są małymi zdolnościami budżetowymi, aby zabezpieczyć wkład własny. Tylko musimy sobie zdawać sprawę, że to Urząd Marszałkowski ustala wymaganą wysokość tego wkładu. Doprowadziło to do sytuacji, że z powodu inwestycji unijnych gmina Więcbork przestaje być wypłacalna.
Zamiast inwestować w infrastrukturę, która skomunikuje te tzw. ,,enklawy bezrobocia” z dużymi miastami, gdzie gospodarka rozwija się szybciej, proponuje się poronione pomysły tramwaju bydgosko-toruńskiego.
Pozwalam sobie zatem wyrazić ocenę, że gdybyśmy nie posiadali swojego województwa, to być może gminy z zachodniej części dzisiejszego kujawsko-pomorskiego rozwijały by się dzisiaj szybciej. Wyrażam co prawda luźną myśl, bo gdybym zgłosił postulat rozwiązania kujawsko-pomorskiego został bym uznany za populistę. W szczególności przez rządzące nim elity, które straciły by najwięcej. Ich księstwo przestało by bowiem istnieć.
Nikt jednak nie powiedział, że do tego tematu nie będzie można wrócić w przyszłości.